Wpis z mikrobloga

#tedkaczynskinadzis
131. Technicy (używamy tego terminu w szerokim znaczeniu aby opisać wszystkich zajmujących
się wyspecjalizowanym zadaniem wymagającym ćwiczeń) dążą do takiego zaangażowania w swoją
pracę (swoje działanie zastępcze), że gdy następuje konflikt pomiędzy ich pracą techniczną a
wolnością, prawie zawsze ich wybór pada na pracę. Jest to oczywiste w przypadku naukowców, ale
ujawnia się również wszędzie indziej: nauczyciele, grupy humanitarne, konserwatywne organizacje
nie wahają się przed użyciem propagandy lub innych technik psychologicznych pomagającym im
osiągnąć ich cele. Korporacje i agencje rządowe kiedy uznają to za użyteczne, nie wahają się przed
zbieraniem informacji o jednostkach, nie myśląc o ich prywatności. Dla agencji stojących na straży
prawa często niewygodne są konstytucyjne prawa podejrzanych i często kompletnie niewinnych
osób, dlatego robią wszystko co mogą legalnie (lub czasem nielegalnie) by ograniczyć lub pominąć
owe prawa. Większość z tych nauczycieli, urzędników rządowych i przedstawicieli prawa wierzy w
wolność, prywatność i konstytucyjne prawa, ale gdy wchodzą one w konflikt z ich pracą, zazwyczaj
czują iż jest ona ważniejsza.