Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
KU PRZESTRODZE

Ci wszyscy, którzy piszą są że w wieku dwudziestu+ lat przegrali życie, serio mają jeszcze czas na zmiany. Mój ojciec nie. Jest przegrywem totalnym. Skończył 50 lat i mieszka u mojej babci. Nie był obecny w moim życiu od kiedy skończyłem 5 r.z. Nie wiem ile lat przepracował w życiu ale myślę, że dziesieciu nie przekroczył. Poza tym była to mega gowniana robota w sklepie z materiałami budowlanymi. Ze dwa lata robił za granicą ale nigdy nie zaangażował się w coś na 100% i myślę, że to jeden z czynników który wpłynął na jego obecna sytuację. Od 7+ lat na 100% nie pracuje. Jak było wcześniej? Nie wiem. Dopiero 7 lat temu "odnowilem" z nim kontakt, bo kończąc 18 lat uzyskałem prawo decydowania o dalszym procesie komorniczym. Mialem więc do wyboru - zafundować mu wycieczkę do Sztumu albo dalej bawić się w próbę egzekucji długu alimentacyjnego (który opiewa na kwotę ~25k). Nie miałem serca żeby podjąć krok pierwszy ani ochoty żeby podjąć krok drugi. Chciałem po prostu miec spokój.
Od tamtej pory sztucznie utrzymuje te więź. Właściwie nie wiem po co. Na początku próbowałem nawet pomoc mu w znalezieniu pracy. Przynosilem oferty prac jakichs stanowisk ochroniarza ale kończyło się na niczym. Ostatecznie dałem sobie z tym spokój. Nie wiem czy w ogóle kontaktował się z pracodawcami. Nie ma żadnych większych umiejętności. Nie ma prawka ani oszczednosci, nie umie korzystać z komputera (był na jakimś gownokursie ale wiadomo ile to jest warte), nie czyta książek (nie zauważyłem żadnych książek u niego - odwiedzamy babcie), nie wiem czy ma znajomych ale wątpię a jeśli już to dużo ich nie ma.
Na emeryturę nie ma co liczyć chyba a jeśli już to będą to ochlapy. Z kolei jego brat (mój wujek) był tytanem pracy. #!$%@?, ze #!$%@? za marne grosze w zakładach od X lat dzień w dzień, ale teraz ma #!$%@? i dostaje 2500 emerytury na którą przeszedł wcześniej.
Więc drogie mirki jak widzicie, decyzje zawodowe które podejmujecie traktujcie jak najbardziej poważnie. Nie skaczcie z kwiatka na kwiatek, starajcie się robić jedna rzecz a dobrze. YOLO w tym wypadku nie popłaca. Zadbajcie o ciągłość pracy aczkolwiek jeżeli chodzi o emeryturę to lepiej odkładać samemu parę grosza.
#przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Nawet on ma duże szanse na zmiany jak jest jeszcze sprawny fizycznie.
Jakby się jakoś postarał i znalazł jakąś robotę w markecie,ochronie albo jakieś zbiory płodów rolnych za granicą czy coś w tym stylu to już by była duża poprawa.
Musi tylko chcieć ale na to wpływ ma już tylko on sam.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja przegrałem życie rodząc się jeśli chodzi o względy aktywnego życia bo ani mądry nie jestem ani zwinny czy zręczny ale za to mam możliwość #!$%@? się więc jest też wygryw i korzystam z tego ile mogę nie przejmując się co będzie jutro bo równie dobrze za parę lat może mnie nie być albo nas nie być jak będzie wojna lub nieprzewidziana katastrofa.
OP: Anonim wyżej, wiem. O dziwo MOPS już wyraził głęboka troskę o dalsze losy mojego ojca wysyłając mi wezwanie do stawiennictwa. Byłem, powiedziałem jak jest i tyle. W przypadku rozprawy sądowej mogę powołać się na jakąś tam zasadę współżycia spolecznego, nie pamiętam już czego dokładnie dotyczyla. W każdym razie jeżeli ojciec nie uczestniczył w życiu dziecka a tym bardziej ma dług alimentacyjny to ma nikłe szanse by coś zdziałać. Ale tak