Wpis z mikrobloga

@zwyklynick:
Przed chwilą zadzwonił do mnie znajomy mieszkający dwie klatki obok. Powiedział: "dawaj, #!$%@? do mnie szybko, jajca jak berety są!". Mówię mu, że jestem zajęty i odezwę się kiedy indziej. Nie dawał za wygraną, więc poszedłem do niego. Okazało się, że nasrał ze swoim bratem do foliowej torebki, którą zawiesił na haczyku i spuszczał ten ładunek na żyłce na chodnik po którym chodzili ludzie. Śmiali się przy tym jak #!$%@?,