Chce ktoś pogadać o filmie High Rise? Widziałem już tu parę wpisów osób, które go wychwalały, więc obejrzałem parę dni temu. No i nie podobał mi się. Ale w taki trochę dziwny sposób, bo przeważnie jak mi się coś nie podoba, to po prostu o tym zapominam na drugi dzień, a o High Rise mi się ciągle zdarza pomyśleć.
@hard1: Przerysowany tak na maxa, że aż cięzko o nim rozmawiać poważnie. Nawet biorąc pod uwagę, że nie należy go traktować 1-1. Końcówka to taki manifest polityczno-gospodarczy.
@text: Przede wszystkim ciężko się go ogląda. Nawet nie chodzi o to, że nudzi, tylko im dalej, tym bardziej jest chaotyczny i "nieprzyjemny". Brakowało mi jakiejś konkretnej fabuły, zamiast zlepku scen obrazujących upadek społeczności Wieżowca. Choć pewnie niektórzy akurat taką konwencję uznają za zaletę.
@hard1: życie też się wlecze często bez wyraxnego celu, a upadek bierze się właśnie zazwyczaj z tego, że brak celów, marazm, mróz, halucynacje z głodu i śmierć.
@goltus: Zgadzam się, fajny. Dzięki za podesłanie, właśnie przeczytałem. I nawet popieram to, co autor pisze. Ale, jak sam napisał: "Widza nie stać na zbytnie zaangażowanie emocjonalne w konflikt". Tu jest problem. Film może i z drugim dnem, ale jako widz mogłem co prawda docenić stronę audiowizualną, jednak miałem kompletnie gdzieś, co się tam wydarzy.
Widziałem już tu parę wpisów osób, które go wychwalały, więc obejrzałem parę dni temu. No i nie podobał mi się. Ale w taki trochę dziwny sposób, bo przeważnie jak mi się coś nie podoba, to po prostu o tym zapominam na drugi dzień, a o High Rise mi się ciągle zdarza pomyśleć.
#highrise #filmy #film i trochę #scifi
Przerysowany tak na maxa, że aż cięzko o nim rozmawiać poważnie. Nawet biorąc pod uwagę, że nie należy go traktować 1-1.
Końcówka to taki manifest polityczno-gospodarczy.
@hard1:
życie też się wlecze często bez wyraxnego celu, a upadek bierze się właśnie zazwyczaj z tego, że brak celów, marazm, mróz, halucynacje z głodu i śmierć.
Fajny tekst
Ale, jak sam napisał: "Widza nie stać na zbytnie zaangażowanie emocjonalne w konflikt". Tu jest problem. Film może i z drugim dnem, ale jako widz mogłem co prawda docenić stronę audiowizualną, jednak miałem kompletnie gdzieś, co się tam wydarzy.