Wpis z mikrobloga

@hard1:
Przerysowany tak na maxa, że aż cięzko o nim rozmawiać poważnie. Nawet biorąc pod uwagę, że nie należy go traktować 1-1.
Końcówka to taki manifest polityczno-gospodarczy.
  • Odpowiedz
@text: Przede wszystkim ciężko się go ogląda. Nawet nie chodzi o to, że nudzi, tylko im dalej, tym bardziej jest chaotyczny i "nieprzyjemny". Brakowało mi jakiejś konkretnej fabuły, zamiast zlepku scen obrazujących upadek społeczności Wieżowca. Choć pewnie niektórzy akurat taką konwencję uznają za zaletę.
  • Odpowiedz
Brakowało mi jakiejś konkretnej fabuły


@hard1:
życie też się wlecze często bez wyraxnego celu, a upadek bierze się właśnie zazwyczaj z tego, że brak celów, marazm, mróz, halucynacje z głodu i śmierć.
  • Odpowiedz
@goltus: Zgadzam się, fajny. Dzięki za podesłanie, właśnie przeczytałem. I nawet popieram to, co autor pisze.
Ale, jak sam napisał: "Widza nie stać na zbytnie zaangażowanie emocjonalne w konflikt". Tu jest problem. Film może i z drugim dnem, ale jako widz mogłem co prawda docenić stronę audiowizualną, jednak miałem kompletnie gdzieś, co się tam wydarzy.
  • Odpowiedz