Wpis z mikrobloga

Uwielbiam AI... Etiopia woła mnie (Hejaz) do wojny ofensywnej, obiecuje ziemie, po czym ustawia całe swoje wojsko z zajebistym generałem w jednej prowincji (swojej). Mało tego! Do etiopskiej armii dołącza kolejna sojusznicza armia i tak sobie stoją... Od początku... Ja i sojusznik straciliśmy stolice, Etiopia 2 forty. Ale oni dalej stoją...

A ja biedny z moimi 12k wojska latałem pomiędzy płw. Arabskim, a Afryką uciekając przed 30k wrogich żołdaków blokując jedynie przejście przez zatokę i oblegając co tylko się da .

I tak oto, całkiem przyjemna rozgrywka po "Arabian Coffee" właśnie straciła sens. Pieprzę... Wbijam to Kebabem.
#eu4
MrPen - Uwielbiam AI... Etiopia woła mnie (Hejaz) do wojny ofensywnej, obiecuje ziemi...

źródło: comment_uhhyZBvWyaFl9CGUby0uXJmLwQth1O9U.jpg

Pobierz
  • 3
@KtosMiZajalNickElas: Wiem... Chciałem mieć troszkę trudniej. Ale nie poddaję się! Wojsko za chwilę się odbuduje, w tym czasie ogarnąłem handel, spłaciłem pożyczki. Ale Etiopczycy jak stali, tak stoją. Przegrali wojnę, wybuchli, z butów uwolniły się 2 kraje, a oni stoją.
@MrPen: O panie, to ewidentnie jakieś błędy związane z nowymi patchami. U mnie np. Szwedzi pozwalali sobie cały kraj zająć a 60k wojska stało cały czas w Sztokholmie.