Wpis z mikrobloga

Eh kurde, martwi mnie taka błahostka, a cały czas o niej myślę. Daisy Ridley ostatnio powiedziała, że rodzice Rey to nie jest istotna kwestia w uniwersum #starwars. Wyobrażacie sobie to? Rey - osoba, której wszystko wychodzi, lata Sokołem jak Solo, potrafi wpływać na umysły innych i panuje nad mocą na zaskakująco wysokim poziomie... bez treningu! Co więcej, nie wiedziała o jej istnieniu, aż do spotkania Hana! Będę bardzo zasmucony, gdy się okaże, że Luke nie jest jej ojcem.
Cały czas byłem pozytywnie nastawiony do tego co robi Disney, ale zaczynam mieć wątpliwości. U Lucasa było to wszystko jakoś takie bardziej zgrane, miało ręce i nogi (nie mówię o wykonaniu - tylko o koncepcji), a tutaj zaczynają mi się małe zgrzyty.
  • 2