@Gorion103: Już zaktualizowałem moją wiedzę :) W Leroyu nie trzeba oddawać tych ołówków, w Ikei podobno trzeba (nie wiem, nie bywam). W Leroy'u są po to żeby brać i notować, ale nikt nie chce, żeby je oddawać. Nigdzie nie ma na to ani miejsca, ani nawet informacji. Więc są po to, żeby je brać ;)
@Tomraus: w podstawówce pojechaliśmy z nauczycielką na wycieczkę do Krakowa i #!$%@? wie czemu wymyśliła sobie wypad całą, 40- 50 osobową grupą gówniaków do Ikei (przy okazji na żarcie). Przed wyjsciem zatrzymała nas ochrona, kazała opróżnić kieszenie i na stole przy którym siedziało 2 ochroniarzy, kierownik sklepu (czy #!$%@? wie kto) oraz 2 nauczycielki uzbierało się całe wiadro tych ołówków...
źródło: comment_qQluMOrcl0viu8R74zuoW6y87SWsThdP.jpg
Pobierz@Medioholik: Krakó. Nie wiem czy powiedział bym, że "wymagają" ale przy kasach jest pudełeczko z napisem typu "kończysz zakupy? tutaj wrzuć ołówek :)"
Ale one nie są po to, żeby je brać, tylko żeby sobie coś zanotować.
@KochamSiebie: Złodzieje są wszędzie, nie tylko w Polsce, więc proszę nie łączyć złodziejstwa z polskością.
źródło: comment_rr4XDYgvpOjUtIkA1UOWZ9aMIgEn6DWU.jpg
Pobierz@darklords235: Bo nie dawali do nich strugaczki. Trzeba myśleć perspektywicznie...