Wpis z mikrobloga

rany, jak ja kocham szaszłyki. pieprzone nadjedzenie, roboty przy tym niewiele, nie są szczególnie kaloryczne (no, zależy co się doda), zmywania praktycznie nie ma a już wychodzi mięsko od razu z warzywami, w dodatku (ʘʘ) w zasadzie gdyby się ktoś uparł to można dołożyć ziemniaczki obok i zmywanie z całego przygotowania obiadu to kratka w piekarniku, jeden nóż i jedna deska.
#oswiadczenie #gotujzwykopem


  • 7
  • Odpowiedz