Wpis z mikrobloga

O Jaryle i o wiośnie XI

I gdy nastała zima, i Świat stał się niczym martwy. I ongiś o świcie zbudził się Jaryło i powstał, osiodłał swego konia i do serca Świata ruszył, tam gdzie Drzewo Życia wyrasta ponad wszystko. W cieniu dębu dwór tam stoi, tam Marena bawi, oblubienica boska. I kiedy Bóg przemierzał do niej Ziemię, mróz niknął, tajały pola i kryła je zieloność młodych pędów. Skoro zaś w swej wędrówce zawitał do jakiegoś sioła, rody w potomstwo obradzały. Bujność i obfitość znaczyły jego drogę; gdzie postąpił, tam soki w drzewach krążyły żywiej, rozkwitały kwiaty, stworzenia poczynały gody i Świat cały zrazu budził się do życia. Natenczas Bogini Jaryły wyglądała i z piór pawi, co na Drzewie żyły, wieńce wiła i puszczała je na wodę. Aliści kiedy Bóg przekroczył Dunaj i przed dworem stanął, nieprędko wrota się rozwarły, bowiem Bogini bracia byli mu nieradzi. I złączył się Bóg z Boginią, i wielką urządzono ucztę. I nazajutrz z dziewierzami Bóg na łowy w gaje ruszył, a gdy byli już w dalekim lesie, przystąpił do Jaryły najstarszy z braci i przemówił:
– Wiedz, iż wbrew naszej woli siostrzyca nasza Cię pojęła, przeto nam nie będziesz nigdy bratem.
– Przecz chowacie swój gniew na mnie? – rzekł Jaryła.
– Tyś wiary siostrze naszej nie dochował. Kiedyś przejeżdżał poprzez sioła, wiarołomstwa się dopuszczał. Ninie spada nasza pomsta na Twą głowę! – i bracia chwycili oręż i przelali krew Boga.
I w tej samej chwili Świat począł szarzeć, smutnieć, i zima go poczęła na powrót obejmować we władanie. Wszelako poniewczasie Jaryło swą śmierć przemógł i ze snu się zbudził. I znów ruszył ku dworzyszczu, i na nowo powróciła wiosna. I takoż pory roku wiecznie odmieniają się na Ziemi.

Ilustracja: M. Suchariew
| #slowianskapolska | #slowianie | #ciekawostki |
źródło: comment_hfceBxuRNBERsBee0aEshqB0veJ17OBz.jpg