Wpis z mikrobloga

Już prawie wszyscy śpią to napiszę, może nikt nie zauważy.

Mój owczarek niemiecki przeżył 15 lat, 2 ostatnie lata w zasadzie na moich rekach ( wynosiłem go na "spacery"). Robił pod siebie, nie mógł ustać na nogach, patrzył na mnie, a w oczach miał łzy, w oczach miałem łzy i ja. To był najlepszy kolega, najmądrzejszy towarzysz , powiernik tajemnic i miłośnik płci pięknej. Piękny podpalany duży owczarek, biegł - zdało się, że frunął, siedział - zdało się posąg widzisz. Nigdy nie szkolony, bezbłędnie wykonywał komendy. Nigdy nie wziął jedzenia od kogoś spoza naszej rodziny. Potrafił siedzieć przed kiełbasa (od obcego) i nie ruszyć jej przez godzinę - a ślinił się wtedy jak bokser :) Lubiłem z nim pływać , nie wspomnę o spacerach i wypadach za miasto. Każda moje eks dziewczyna lubiła tego "potwora", a on tej którą lubił, dawał się głaskać. W końcu moja żona zawładnęła jego sercem, a on jej. Od czasu jak nas opuścił mija już kilka ładnych lat, zmieniam telefony, ale zdjęcie z moim kochanym zwierzakiem towarzyszy mi dalej. Po 2 zastrzyku zasnął mi na rekach, wcześniej się pożegnał - polizał moja dłoń, Kawal ze mnie chłopa, a płakałem jak bóbr. Złożyłem jego kości pod jego ulubiona jabłonką, w dobrej rodzinnej ziemi. Żałuję tylko jednego, ze nie "zdążył" poznać moich dzieci, ale one znają jego. I wiedza, że tata raz do roku musi samotnie iść pod tę starą jabłonkę, chwilę tam postać, coś wytrzeć rękawem, i że rozmawia wtedy ze swoim przyjacielem.

  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Dawidinho8: miałam psa i normalne dzieciństwo z dziećmi, a nie samotnie tylko z psem. Jakie to są według ciebie "najważniejsze momenty z psem"? Pierwszy pocałunek przeżywałeś z psem? Pies ci kupił pierwszy rower? Może był gdzieś obok i doceniam to, ale jesteś po prostu kolejnym usprawiedliwiaczem egoistycznego cierpienia grającym emocjami.
  • Odpowiedz
Jakie to są według ciebie "najważniejsze momenty z psem"? Pierwszy pocałunek przeżywałeś z psem? Pies ci kupił pierwszy rower?


@Oszaty: Aaaa, miałem coś odpisać ale skasowałem, bo szkoda strzępić ryja. Nie rozumiesz to pewnie i nie zrozumiesz. Pozdrawiam, miłego dnia. Bez odbioru.
  • Odpowiedz
@Oszaty: Mi nie chodziło o dyskusję usypiać/nie usypiać, a raczej o Twoje podejście do psa z zerową empatią. Właśnie jakby to była tylko oswojona zabawka, a nie przyjaciel lub członek rodziny. No ale - nieważne.
  • Odpowiedz
tekst, że szkoda, że pies nie poznał moich dzieci?? Chyba małe dziewczynki przy tym płaczą ( ͡° ʖ̯ ͡°)

podziwianie jego niepełnosprawności, bo mi miło, że mam psa.

I jeszcze buziaczki za porównywanie zwierzęcia do człowieka. Przypominam, że człowiek ma większą świadomość i samoświadomość.

jesteś po prostu kolejnym usprawiedliwiaczem egoistycznego cierpienia grającym emocjami.

trzeba brać odpowiedzialność za to, co się oswoiło.

@Oszaty: Nie chodzi mi o zdanie z którym się nie zgadzam, ale o podejście do zwierzęcia jak do zabawki, którą można wyrzucić jak wyczerpią się baterie. Bije od Ciebie brak zrozumienia i empatii, o to mi ciągle chodzi. Dlatego wnioskuję że nie byłaś w takiej sytuacji i stąd nie
  • Odpowiedz
  • 0
@Dawidinho8: nie wycofuję się z żadnego ze zdań, które napisałam. i podkreślam, że to przedłużanie cierpienia to traktowanie jak zabawkę. nigdzie nie wyraziłam braku szacunku. moje podejście jest trzeźwe.
  • Odpowiedz