Wpis z mikrobloga

Aha, no cóz. Nie wiem, ale np. o królewnie śnieżce uczą na Uniwersytetach i można pisząc o niej zrobić doktorat i profesurę. A tutaj tematyka jest o wiele ciekawsza, zważywszy specifikę. Ja jestem największym sceptykiem jakiego znam, więc Twój komentarz może mówio tym, że w ogóle jesteś przeciw np. archeolii, badaniu mitów i starych pism, badaniu religii, symolów, jesteś przeciwny czytaniu książek itp? pozdr
  • Odpowiedz
Przepraszam za literówki.
A co do Twojej opinii to wiesz, różne rzeczy są bzdurą dla różnych ludzi. Np. Ty możesz nie lubić czytać i uważać to za bzdurę.
A fakt istnienia spisanego podania sprzed ok. 2000 lat o takim temacie i zawartym symbolu oraz jego doniosłość w kulturze nie uzasadnia wg Ciebie wagi tematu?

A to że 666 w każdym mieście na murze czy garażu przeczytasz nasmarowane to nie sprawia, że powinno
  • Odpowiedz
@paulerik: Wytykanie oczywistych literówek dowodzi raczej, że przez brak literki czy ich pomieszanie osoba ta nie może domyślić się treści wyrazu i nie rozumie znaczenia. W takim razie wypada współczuć edukacji.
  • Odpowiedz
A co wg Ciebie jest nie "gówno warte"


@dakunin: Tytuł „naukowy” oparty na bajkach. (ʘʘ) Doszukiwanie się sensu w starych opowiadaniach, to jak wiara w to, że mitologia grecka opisuje fakty historyczne.
Takie rzeczy można interpretować na setki sposobów, ale to do niczego nie prowadzi. Bo wszystko to opiera się na pewnym skończonym zbiorze danych. Nie można go poszerzyć. Można jedynie snuć hipotezy, które od początku są
  • Odpowiedz
@paulerik: O roli bajek i ich niezastąpionej funkcji w procesie wychowania dzieci (na normalnych ludzi) czytaj m.in. u specjalistów tj. psychologów i psychiatr. niemieckich. O ile pamiętam hitem była książka "Cudowne i pożyteczne" Bettelheim'a. Mitologie nie muszą dokładnie opisywać faktów historycznych. Ale mają pewien cel - z którego np. - wiedzą i ciągle korzystają scenarzyści, szczególnie Hollywoddzcy - jest mit archetypiczny (zostawię na boku "stabilne powiedzmy" archetypy które wyróżniał C.G.Jung (naukowiec,
  • Odpowiedz
@dakunin: bo realizuje się wartości trwałe, pożyteczne dla rozwoju. Zadajesz pytania, jakbyś twierdził, że nie ma nic ważnego, dla którego to czegoś warto żyć a nawet za to umrzeć. U mnie zawsze była to miłość do kobiety, ale na stare lata trochę wychowałem sobie 'dzikość serca" rozumiem.
  • Odpowiedz
Brzytwa Ockhama nie pomoże. Jesteśmy od ok. 200 lat od epoki rozwoju maszyn w błędnym paradygmacie.
Fizyka przyśpieszy gdy uzna paradygmat nielokalności świadomości ludziej, i automatycznie zniknie odwieczny problem filozofów: rozróżnianie i typizowanie jak to się kontaktuje podmiot (poznający, ja np z kamerą) z przedmiotem (który jest poznawany). Czy może być naprawdę poznany? Czy będąc przedmiotem jest też podmiotem itd. pierd..lenie.
Może Pan mi powie, dlaczego nie jest od razu ogłaszany paradygmat,
  • Odpowiedz
Moje Kochanie mówiło kiedyś mądrze: Śmierć to wyjście poza czas.
Całkiem słusznie, w wymiarach innych są inne iluzje innej natury
  • Odpowiedz