Wpis z mikrobloga

#sluzebnoscwolfika
Znienacka przyszedł list z inspektoratu budowlanego. Dowiedziałem się, że wszystko z tą budową jest ok i tyle. Zadzwoniłem do tego urzędu z prośbą o wyjaśnienie. Dowiedziałem się, że nic tu po nadzorze budowlanym a zawinił ktoś w starostwie powiatowym.
Zadzwoniłem do starostwa.
Ja - Proszę pani, a czy jak jest taka sytuacja, że jest działka budowlana bez drogi, to czy można zgłosić budowę budynku i zbudować?
Pani - Nie ma takiej możliwości bo pan nie dojedzie.
Ja - Ale jak da się tam jakoś dojechać?
Pani - Nie wydamy pozwolenia.
Ja - Ale nie trzeba pozwolenia, tylko zgłoszenie.
Pani - Będzie wydany sprzeciw.
Ja - No widzi pani, bo taka sytuacja, że sąsiad sprzeciwu nie dostał i dom stoi na działce bez drogi.
Pani - Eeeee..
Dalej podałem numer zgłoszenia i dane adresowe i nakreśliłem sytuację. Pani upewniła się, że jest działka budowlana i nie ma drogi i zaniemówiła. Po chwili zaczęła dyskutować z koleżanką a po następnej chwili poleciła zadzwonić później, bo musi to wyjaśnić. Było już późno w piątek, więc dam im czas do poniedziałku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od razu tłumaczę, pismo wysłała moja mama, stąd zwrot "Pani".
whitewolfik - #sluzebnoscwolfika
Znienacka przyszedł list z inspektoratu budowlanego...

źródło: comment_Gk2qXFRMi5rR4Ectlwf12DQ5GgPzHumT.jpg

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz