Wpis z mikrobloga

#anime #bokudakegainaimachi
w sumie zanim wyemitowali 1 odcinek zacząłem czytać mangę, która bardzo mi przypadła do gustu. Śmiałem się jak widziałem, że ludzie którzy nie czytali mangi czekali na kolejne epy tej średniej adaptacji...
Jednak jak obejrzałem 7 epów to już w sumie nie chciało mi się tego oglądać, za dużo zmian względem mangi, które totalnie zniszczyły klimat. Główny zły był wiadomy praktycznie po pierwszym epie, dla nieuważnych po 2...
Co do samej mangi? Jak wiadomo się zakończyła. Ja w sumie po przeczytaniu ostatniego rozdziału dalej czekałem na kolejny, bo nawet nie zauważyłem, że tam jakiś koniec był XD. Czaicie? Dopiero po paru dniach zobaczyłem, że ostatni mój przeczytany rozdział był tym ostatnim. Przed zakończeniem dawałem 8, po? max 6
Czyli jak nie czytałeś mangi to się nie martw, manga tak samo skopana jak anime ;)
  • 18
  • Odpowiedz
@jamal013: Anime ma ten plus, że poprawia błędy mangi będąc ładnym. Serio, ta kreska jest koszmarna. Nie mogę patrzeć na mordę Satoru w mandze...

Może kiedyś nadrobie...
  • Odpowiedz
@jamal013: Ja przestałem oglądać anime po 3 odcinku. Specjalnie ostatnio odpaliłem 11, żeby zobaczyć czy plotki się potwierdzą, no i się potwierdziły. Ogólnie manga spoko, ale zabrakło dobrego zakończenia.
  • Odpowiedz
@Jarzyna: @jamal013: Szkoda, że autor porzucił początkową koncepcję cofania się w czasie- Satoru wspominał, że każdy powrót kończył się dla niego neutralnie, a czasem negatywnie. I liczyłem, że pójdzie to w tym kierunku.
  • Odpowiedz
@wykopowy_on: typowy motyw efektu motyla. Dlatego mi się tak podoba.
Mogłoby być więcej skoków w czasie z marnym skutkiem, coraz gorszym, a końcu rozwiazanie rodem z life is strange.

@faustinek: nie jest taki najgorszy, bywały gorsze.
Ale wiosna się lepiej zapowiada, fakt.
  • Odpowiedz