Wpis z mikrobloga

Tak właśnie wygląda wychodzenie z piwnicy.

Dzwonię do kumpla drugi tydzień "chodź się ustawimy na pizzę w weekend".
Ten "zastanowie się".

To ja się tej #!$%@? pytam "nad czym tu się zastanawiać".

To on "bo nie wiem co jeszcze będę robił w sobotę".

No to mu #!$%@? mówię "to jak nie wiesz co będziesz robił, to umawiasz się ze mną na pizzę w sobotę i jest git".

A tak #!$%@? do mnie znowu "zastanowię się jeszcze".

No i #!$%@? gadaj z debilem.

Tak namawiacie do wyjścia z piwnicy a tu taki #!$%@? jak słonia trąba, nie ma z kim wyjść z piwnicy.

Co za zjeb, ja #!$%@?ę!!

#takaprawda #gorzkiezale #wychodzimyzprzegrywu
  • 9
@MasterOfScience: Gdyby kumpel wyjechał do mnie z takim tekstem to bym pomyślał - kryptogej. Na pizzę we dwoje to się koleżanki zaprasza. No i nie umawiasz się wcześniej. To jest tak, że nawet z najlepszym kumplem się nie umówię na zapas, bo może coś wypaść.

Dzwonisz tego samego dnia którego chcesz się spotkać. No i litości, nie na pizzę. Zadzwoń o 17 z zapytaniem czy dziś wychodzi, jeśli tak, to retorycznie:
@MasterOfScience: No to zapytaj po prostu czy wychodzi. Ja tak dzwonię, dostaję pozytywną i ustalamy że za dwadzieścia minut tu i tu. No ale nie na pizzę, litości. Ja się nigdy z kumplem na żarcie nie umawiam. Rozumiem - u kogoś w domu, na stadionie jeśli mecz, na napitek, na granie. Albo po prostu siedzimy w plenerze i sobie rozmawiamy.