Wpis z mikrobloga

@lechwalesa: no przecież to Kaczyńscy w 1970 zwerbowali Kiszczaka i kilku SB-ków do fałszowania dokumentów pod kątem skompromitowania 46 lat później pewnego robotnika ze stoczni, brali przy tym kasę wystawiając lipne pokwitowania (to wyjaśnia skąd mieli kasę na karmę dla kota Jarka), chodziło również aby mieć kwity na przyszlego noblistę - proponuję teraz taką linię obrony - w razie czego Mieciu potwierdzi że tak było