Wpis z mikrobloga

#prywatnynotatnik

Ve Stinu, czyli fantastyczny czeski kryminał a'la noir

David Ondříček pokazuje, że da się współcześnie robić kino a’la noir i wcale nie musi ono wyglądać nienaturalnie.

Na Ve Stinu trafiłem zupełnie przypadkiem. Ot tak, klasycznie pofiltrowałem sobie gatunki na Filmwebie i pewnego nudnego wieczoru zacząłem szukać czegoś do obejrzenia – przyjemne zabijanie czasu wciąż jest sztuką. Po znalezieniu obrazu czeskiego reżysera spodobał mi się fakt, iż został on wyprodukowany również w naszym kraju a za zdjęcia odpowiada nasz rodak, Pan Adam Sikora. Szybkie rozeznanie, napisy i jestem gotowy do seansu, dwa razy nie trzeba powtarzać. Jakież było moje zdziwienie po nieco ponad 90 minutach, kiedy szczęka opadła mi na biurko z wrażenia. Ondříček udowodnił wszystkim, że w 2012 roku, tak jak i zapewne teraz, dalej da się robić genialne wizualnie oraz fabularnie filmy, których nie mogłyby powstydzić się klasyki z gatunku „czarnego kryminału”.

„Czechosłowacja, lata 50. Detektyw Hakl łapie sprawców zuchwałej kradzieży. Wkrótce odkrywa, że jego sukces był wyreżyserowany.”

Od pierwszych minut poznajemy detektywa policji kryminalnej, kapitana Hakla, który jest swego rodzaju ‚starym wygą”. Nieodłączny papieros w ustach, długi płaszcz i kapelusz nasunięty na czoło. Chciałoby się rzecz, iż brakuje mu w dłoni jedynie kieliszka z whiskey, ale to nie hołd dla kina noir. Hakl ma małego syna i kocha swoją żonę bardziej niż kogokolwiek. Na próżno szukać w Ve Stinu policjanta walczącego ze złem za pomocą niekonwencjonalnych metod oraz zalewające się w trupa w hotelowych barach – nie tym razem, wie Pan, że do Pana piję, Panie Marlowe.

Błyskotliwy Hakl rozwiązuje sprawę kradzieży w mniej niż 48 godzin. Z tyłu głowy jednak, coś nie daje detektywowi spokoju – sprawcy zbyt łatwo przyznają się, a cała sprawa wręcz śmierdzi na odległość. Sprawę utrudnia presja nakładana przez władzę na społeczeństwo – już niedługo w kraju może nadejść reforma monetarna i każdy boi się o swój portfel i poukładane w nim równiutko pieniądze. Społeczność syjonistów odpowiedzialnych rzekomo za kradzież zostaje oskarżona o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych. Detektyw jednak wie, że w całej sprawie ukryte jest drugie dno…

Reszta recenzji tutaj --> http://www.jestemaleksander.pl/2016/02/ve-stinu-kryminal-recenzja-filmu/
________________________________________________________________
*Więcej treści, ciekawostek i luźnych przemyśleń znajdziesz w tagu -> #prywatnynotatnik lub po prostu subskrybując mój profil.

#kino #noir #film #filmy #filmnawieczor #ogladajzwykopem #recenzja
źródło: comment_4v4QZsnPaxdENX4kyFzaYbqHy97EKIYZ.jpg