Wpis z mikrobloga

@golebiow6: przejście Roztoką jest szerokie jak autostrada. Śniegu po pas nie mieli i nie musieli torować sobie drogi, zamieci też nie było; z tego co czytałam znaleźli ich pod Siklawą, czyli tam gdzie ich z całą pewnością nie powinno być. Ze sprzętem (raki, kije,czołówki) i doświadczeniem (wariant zimowy podejścia) mogli spokojnie dotrzeć do 5 przed północą.
@dobrypastor: zagrożenie lawinowe jest na podejściu pod Siklawę zielonym szlakiem; podejście czarnym jest bezpieczne. Turyści, o których mowa zlekceważyli zalecenia i kontynuowali podejście od strony Siklawy, stąd ich problemy.
@dobrypastor: A to jest jakiś zakres godzin zatwierdzonych jako bezpieczne?

Szczerze mówiąc mi to lotto, o której i gdzie sobie ludzie chodzą. Nawet najlepszym może się zdarzyć prosta pomyłka w topografii... Sprzęt, doświadczenie i słoneczny dzień nie są gwarancją bezpieczeństwa.