Wpis z mikrobloga

Ból dupy o felieton Sroczyńskiego o ratingach jest wspaniały. Konserwom nie przyszło do głowy, że w mediach nie wszyscy mają takie samo zdanie jak redakcja/senator sponsorujący nasz biuletyn partyjny. No więc jeszcze raz: W 2011 roku Sroczyński napisał felieton krytykujący ratingi. Nie jest to nic nowego, bo ogólnie lewica od dawna krytykuje te agencje, np. robi to też Stiglitz w przerwie od mówienia o nierównościach społecznych, albo o tym jak złe jest "austeirty". Tak wyszło, że tru lewicowców w redakcji GW jest naprawdę nie wielu, imo przychodzi mi do głowy właściwie tylko Sroczyński i Orliński. Reszta jara się wolnym rynkiem(ale oczywiście nie w jakiejś XIX wiecznej jego formie, tylko raczej takim neoliberalizmem jaki znamy z ostatnich kilkudziesięciu lat na świecie), Sroczyński i Gadomski wiele razy się o to spierali na łamach GW, no, ale na wykopie nikt GW nie czyta więc skąd mielibyśmy to wiedzieć. Ostatnio, po tym jak obniżono ratingi Polsce, GW oczywiście informowała o tym, no i prawica i różne żelazne logiki wywęszyły spisek. No bo jak to w 2011 pisaliście coś innego, a teraz coś innego? No tak to właśnie, że od tego jest dział opinii, że publikuje się tam różne teksty i felietony. Dlatego głupotą jest wyciąganie screena tamtego tekstu Sroczyńskiego, żeby pokazać jakąś mityczną hipokryzję GW. A jeszcze lepszy jest typ który po tym jak mu to napisałem skasował mój komentarz, dał mnie na czarną, a później napisał to:

Takie ma to znaczenie że pokazuje to jak ci ludzie są wybiórczy, jak każdą informację zniekształcają tak aby przysłużyła się ich celom. Przecież to działalność godna pogardy, obrzydliwe zakłamanie.


:D

#neuropa #boldupybousunietomojkomentarz #kolkowzajemnejlewackiejadoracji
  • 3
  • Odpowiedz
To nic nowego. Sam jestem konserwa, ale to co dzieje sie na glownej przekracza wszelkie pojecie. Goebbels bylby dumny, ale spokojnie. Jeszcze z dwa lata i zatesknimy za ciepla woda w kranie jesli chodzi o gospodarke.
  • Odpowiedz