Wpis z mikrobloga

Pracuje na bazarze w #warszawa.
Jak tylko dotarłam na bazar, poszłam do sąsiadki sie przywitać, po drodze jakiś dziadek odziany w skóry mówi mi 'dzień dobry' i łapie mnie za cycek. #!$%@? mnie złapał, krzyknęłam 'gdzie pchasz te łapy stary zboczeńcu'. Rumor sie zrobił, wszyscy na nas patrzą, jedna pani chciała mi udostępnić krzesło żebym mu jebnęła ( ͡° ͜ʖ ͡°). Podeszłam do sąsiadki, ta mi mówi ze on wszystkie dziewczyny maca. Jak rozmawiałam z sąsiadką, dziadek znowu podszedł i złapał mnie za rękę, wyrwałam mu sie, dostał w splot słoneczny, przytkało go. Powiedziałam, ze jeszcze raz sie zbliży to w ryj dostanie az sie nogami nakryje. To nie koniec. Dziadek coś do mnie gada a ja patrze a u sąsiadki na stoisku ze wszystkim i niczym, stoi ogromne dildo, ze 35 cm a grubsze od nadgarstka, z jądrami i na przyssawkę (swoją drogą nie kumam dilda na bazarze, ale nie drążę tematu). Odpakowałam je z kartonika, podeszłam do dziadka, przytknęłam je do niego i mowie, ze teraz możemy pogadać. Uciekł :-D
  • 8
  • Odpowiedz