Wpis z mikrobloga

Yaayyy! 52,9km wzdłuż i 827m do góry! :D Wiem, że przy dzisiejszym wyczynach @moss4d 'a i @jestemrowerem moje osiągnięcie jest nieporównywalnie mniejsze, ale mimo wszystko jestem z siebie taki dumny ;_; Pękło 50km i to zdecydowanie nie po płaskim. Sił starczyło, bardzo przyjemnie się jechało, ale dobrze, że spakowałem sobie chustę i longsleeve'a do torebałki, bo na zjeździe z góry było mi zimno.

Miało być trochę inaczej, no ale to, że google maps pokazuje ścieżkę, nie znaczy, że jest ona miła i przyjemna. Szczególnie po zimie i wczorajszych ulewach. Część trasy musiałem targać rower (i w górę i w dół), a i nawet z tym miałem momentami problemy, bo było BARDZO stromo i bardzo ślisko. Nawet gdyby było sucho, to pewnie i tak bym nie wyjechał - za ostro. O tak na przykład: (zdjęcia starałem się robić
poziomo_ ale to i tak nie oddaje tych ścian...)

Widok do przodu

Widok do tyłu

Wyjechałem na górę i wyglądało, że będzie fajnie...

WTEM!

Jak się okazało za chwilę, mimo kilku kamieni na początku, dalej droga składała się w 45% z wody i 45% piasku. Wjechałem bardzo nieszybko, a mimo to mało nie przeleciałem przez kierownicę. Koło schowało się w bagnie tak do 1/4 wysokości. Więc znów targanie. Kawałek później było dużo dużych kamieni, mokrych liści i równie stromo tylko, że w drugą stronę. Może też dlatego, że trochę zboczyłem z wcześniej zaplanowanej trasy.

Cały album, jeśli ktoś chce pooglądać polskie góry i lasy oraz czeski rower i dużo błota:

http://imgur.com/a/upSZ2

Z tym, że gór niewiele widać, bo szczyty całe w chmurach. Choć też mają swój urok i magię, przynajmniej dla mnie.

7 442 - 52 = 7 390 km

http://app.strava.com/activities/52301675

#rowerowyrownik #polskajestpiekna
zoniu - Yaayyy! 52,9km wzdłuż i 827m do góry! :D Wiem, że przy dzisiejszym wyczynach ...

źródło: comment_iCMAkYBbV5f9SfGkfNgyk4gq4pWpPjjg.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz