Wpis z mikrobloga

#ksiazki #recenzja
Właśnie skończyłem wywiad-rzekę "Ja, Fronczewski". Bardzo szybko się czyta (ja pochłonąłem 350 stron w 1,5 dnia). Pan Piotr jest bardzo skromny i momentami ta skromność jest męcząca. Odniosłem wrażenie że jego skromność zamknęła kilka ciekawych wątków które mogły być poruszone. Jednakże barwne opowieści z drugiej strony sceny rekompensują wszystko.
Z mojej strony 7/10.
  • 4
@austra:

Sztuka bardzo często jest papierkiem lakmusowym, który pod wpływem niewypowiedzianych jeszcze i nienazwanych napięć społecznych odbarwia się jako pierwszy. W każdym razie prawdziwa sztuka.


Fronczewski przedstawia Konwickiego jako geniusza-narcyza, ciekawe jaki jest w wywiadzie ;)