Wpis z mikrobloga

@niew: miałem podobną akcję, gość wjeżdzał dużym nowym mercedesem, walnął w yariskę aż podskoczyła (okno w pracy wychodzi na parking więc miałem fotę). wyszedł zobaczył swoje auto, poszedł. po 15min wrócił odjechał. zostawiłem kartkę z nr telefonu, gość zadzwonił podziękował, poprosił o moje dane celem podania na policje jak swiadek - poszedłem złożyć zeznania, straciłem trochę czasu. flaszka się jednak najwyraźniej nie należała :(
  • Odpowiedz