Wpis z mikrobloga

#neuropa #4konserwy

#shitwykopsays (wrzucam właściwie tylko dla kontekstu):

a widziałeś nieustanne protesty #lgbt q przeciwko mordowaniu homoseksualistów w np. Państwie Islamskim czy Arabii Saudyjskiej?

$gejowscy aktywiści$ są mocni w gębie tylko jeśli chodzi o "homofobicznych prawaków" i "katoli" - bo wiedzą, że NIC nie grozi im z ich strony

#

#goldwykopsays:

A dlaczego #korwin iści tak głośno mówią o wolnym rynku, ale tu w Polsce? Czemu nie pojadą np. do Korei Północnej tam demonstrować swoje poglądy gospodarcze? Korwiniści są mocni w gębie tylko jeśli chodzi o "socjalistów" bo wiedzą, że nic im nie grozi z ich strony.


A ty, czemu na Wykopie? Walczyć z islamem potrafisz tylko w Polsce? Jedź do Arabii Saudyjskiej i im tam tłumacz: "stop dla #islam u".

#
Keffiro - #neuropa #4konserwy

#shitwykopsays (wrzucam właściwie tylko dla kontekst...

źródło: comment_vJLcAwgGcf7cteCgAJb2SLIMDRZVuGCe.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@Keffiro: Ale tu nie chodzi o to, aby wymagać od innych angażowania się w jakiekolwiek sprawy w totalitarnych państwach pod groźbą śmierci. Po prostu lewactwo powinno docenić, że w Europie równouprawnienie jest, a ten słynny ciemnogród, prawactwo czy "katole" jako większość nie są poważnym zagrożeniem. Tyle w temacie.
  • Odpowiedz
@aj_waj: Czyli np. dziecko w patologicznej rodzinie powinno doceniać matkę, która znęca się nad nim psychicznie, ponieważ tata katuje je codziennie?

Osoby homoseksualne nieraz w Polsce cierpią z powodu homofobii, pośrednio i bezpośrednio. To, że gdzieś na świecie jest pod tym względem znacznie gorzej nie jest usprawiedliwieniem łagodniejszego acz wciąż mocno homofobicznego nastawienia.
  • Odpowiedz
@Keffiro: Twoje porównanie jest trochę nietrafione. Raczej porównałbym dziecko, które w patologicznej rodzinie jest katowane przez rodziców i mocno zaniedbywane (= państwa totalitarne) z takim, którego rodzice po prostu nie darzą wielką sympatią i zarzucają mu, że jest gorszy od innych lub leniem/debilem/darmozjadem.

Nie trzeba równać do najgorszych sytuacji, ale domaganie się dodatkowych przywilejów dla "tęczowych" to tak, jakby to drugie dziecko domagało się od rodziców iPhona, samochodu na osiemnastkę i
  • Odpowiedz
@aj_waj:

domaganie się dodatkowych przywilejów dla "tęczowych" to tak, jakby to drugie dziecko domagało się od rodziców iPhona, samochodu na osiemnastkę i egzotycznych wczasów, bo innych też stać


Z tym że zrównanie praw związków jednopłciowych z prawami związków różnopłciowych prawie nic nas nie kosztuje, w odróżnieniu od iPhone’ów, samochodu i egzotycznych wczasów. A korzyści są wymierne.
  • Odpowiedz
@Keffiro: Czy to coś kosztuje, choćby ideowo, zależy od definicji równości. Osobiście np. popieram związki partnerskie, bo w praktyce ułatwiałyby wiele spraw, ale nie nazywałbym ich małżeństwem.
  • Odpowiedz