Wpis z mikrobloga

mirki mija kolejny weekend w domu. dzień w dzień biję się z myślami, że może powinienem coś zmienić, gdzieś wyjść zaszaleć. tylko tak ciężko się do kogoś odezwać.
kurczę no, zawsze stałem gdzieś z boku, tak na dobrą sprawę to miałem paru kolegów, wychodziłem na piwo i tak dalej, ale zawsze miałem problem z odezwaniem się, ze zrozumieniem innych i tak dalej.
boję się że jak wyjdę to nie będę wiedział co robić xd może was to bawić ale tak ze mną jest. od paru miesięcy się zaszyłem w domu

dajcie ze dwa plusiki.

taguje #depresja bo chyba najlepiej

dzięki mireczki
  • 15
@MountThor: Przez jakiś czas próbowałem wychodzić na imprezy, ale często kończyło się to opuszczeniem jej przedwcześnie.Od kilku miesięcy także zeszyty w domu, tylko raz na jakiś czas wyjście z kumplem na piwo.
@jestem_legenda: dzięki. jestem introwertykiem ale obawiam się, że nie w granicach normy. introwertyk z tego co rozumiem nie potrzebuje dużo kontaktów z innymi, natomiast ja czuję gdzieś tam że powoli usycham i jest coraz to coraz gorzej. bardzo chciałbym być wygadany, pewny siebie, mieć przyjaciół na których mogę liczyć i tak dalej. czasem mówię rzeczy które nie mają sensu tylko po to żeby coś powiedzieć i nikt się nie doczepił, że
@Finesta: a mama się nie pyta czemu z domu nie wychodzisz??

ja mam tak samo, ale ciężko mi zebrać się do wyprowadzki.
niby dałoby się wyżyć ale już na przykład odłożyć więcej kasy to ciężko.
moi rodzice niby rozumieją taki jest trend, i są za tym, żeby do 30tki mieszkać z nimi a teraz odkładać.

ja się biję z myślami. może to głupie myślenie, ale jak się wyprowadzę to może w
@MountThor: Ja jeszcze w tym wieku, że 1,5 roku do zdobycia technika(jeżeli mi się to w ogóle uda, bo myślę że właśnie zmarnowałem 2 i pół roku w obecnej szkole, bo nic nie potrafię). Dopiero wtedy zacznę myśleć o pracy i raczej będę kierował się w stronę przeprowadzki, a nie siedzenia w jednym budynku z nimi.
@MountThor: Jak zdam jakikolwiek egzamin zawodowy(co będzie baaardzo trudne w moim przypadku) to można mówić o dobrej przyszłości,a jak pójdzie inaczej,to kiepsko to widzę...
@MountThor: aj tam. Widzę że jesteśmy do siebie podobni. Nie lubię się odzywać jeśli nie mam nic do powiedzenia. Moja "rozmowa" ze znajomymi w pracy często wygląda tak ze oni mówią a ja słucham i kiwam głową, albo odpowiada tak lub nie. I w dupie mam opinie innych. Mam wrażenie ze ludzie paradoksalnie przez to lubią ze mną rozmawiać bo mają się komu wygadac. Lubię swoje towarzystwo. Od jakiegoś czasu rzadko
@jestem_legenda:

no widzisz, a ja w takich sytuacjach ciąglę się stresuję co by powiedzieć, bo jak cały czas ktoś do mnie mówi a ja przytakuję to czuję się po prostu głupio.

no i może faktycznie z dziewczyną by było lepiej. Tylko nigdy nie potrafię zczaić tego momentu kiedy coś się ma zacząć kroić.
Wszyscy do okoła mi mówią do tej zagadaj do tej coś tam i tak dalej. A ja w