Wpis z mikrobloga

#jessicajones #marvel

Sezon rewelacyjny. powolny początek, ale począwszy od czwartego odcinka nie mogłem się oderwać od ekranu. Tennant pokazał klasę, zagrał w moim mniemaniu rewelacyjnie. Sceny w których miał przerażać wywoływały ciarki na plecach, a mimo tego wprowadził w kilku miejscach świetne "comic relief". Na początku nieco byłem zniesmaczony tym, że nic o nim nie wiemy, że jest po prostu typowym złym, dla samego zła, ale późniejsze odcinki pokazały jego genezę, motywacje, i cel, który chciał osiągnąć, który był znacznie bardziej "kameralny" niż inny źle w MCU.


Trochę za to nie czułem tego, że Jessica chodzi ciągle #!$%@? xD Deep w roli Sparrowa to czuć, że ciągle zwichrowany, mimo że nigdy (albo bardzo rzadko, nie pamiętam aż tak dokładnie) nie widzimy jak pije. O alkoholizmie panny Jones przypominały tylko sceny (częste) w których piła. To taki minusik, bardziej z czepiactwa, niż z czegokolwiek innego.


Klimat i muzyka fantastyczne. chciałbym zobaczyć kiedyś film nakręcony bez ograniczeń narzucanych przez PG-13.