Wpis z mikrobloga

Wczoraj po 18 słyszałem reportaż w Trójce o podwórku na Roosevelta z najdłuższym muralem w Polsce. Pomyślałem że i tak idę na Roosevelta do kumpla na piwo więc może go wyciągnę i poszukamy tego podwórka. Okazało się, że ten mural z bliska wygląda odjechanie. Mirki, Mireczki za to kocham #wroclaw że tak ciekawe miejsce może się okazać 100m od waszej klatki. Jeszcze do tego magia radia i trójkowych reportaży, gdzie przez 15 min słuchałem o "ściane śląska" i o portrecie małej Reni, która trzyma zdjęcie rodziców, a trzy godziny później moje wyobrażenia ze słuchowiska mogłem skonfrontować z rzeczywistością.

Na samym końcu zwiedzania zauważyliśmy, że piesek wyprowadzany przez starszą Pani jest podobny do tego na muralu. Zapytaliśmy grzecznie czy to ten sam i okazało się że wszystkie te pieski to te z podwórka a Perła ma aż trzy podobizny ʕʔ (Czarno biało beżowy w lewym dolnym rogu zdjęcia). Kosmicznie otwarci ludzie są na tym podwórku więc dostaliśmy jeszcze odjechaną wycieczkę ze starszą panią przewodnikiem, która opowidała kto jest na portretach, kto robił płaskorzeźby i czyje wnuki są w którym miejscu.

Jak mieszkacie na północy i szukacie miejsca na fajny spacer to w 100% polecam to miejsce
Pobierz Gostek - Wczoraj po 18 słyszałem reportaż w Trójce o podwórku na Roosevelta z najdłuż...
źródło: comment_pBF2rHsfXpLwUWzQolCJPuWiI9IOOrcV.jpg
  • 6
@Gostek: Wszystkie osoby na muralach są wzorowane na mieszkańcach tej okolicy, zarówno dzieciach jak i osiedlowym ławeczkowym establishmencie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jako ciekawostkę mogę dorzucić fakt, że część chłopców nie zgodziła się na to żeby ich wizerunek był namalowany z obawy o


Ogólnie większość rodzin tam to patola lub samotni rodzice w trudnej sytuacji, ale działająca tam świetlica i takie akcje pomagają im fajnie razem żyć.
@jnscarlet: Mieszkasz na tym konkretnym podwórku?
Co do portretów Cyganów, myślę że to akurat Ci którzy postarali się zasymilowac ze społecznością. Skoro są zwykłymi sąsiadami, to czemu mieliby nie mieć portretu? Myślę że to nawet wyróżnienie, bo przecież nie wszyscy siedzi się zmiescili na tej ścianie.
@Gostek: Mieszkałam. Wyprowadziłam się "na swoje" już jakiś czas temu.
Znam tych cyganów, ich córki są mniej więcej w moim wieku. Jak byłam mała, to skakałam z nimi w gumę. I uwierz mi, że nigdy się nie zasymilowali. Żyją sobie obok i trzymają się tylko w swoim gronie.
Pamiętam jak cygan latał za swoją żoną po ulicy z siekierą i inne akcje xD