Wpis z mikrobloga

#gnidamabialaczke
odwiedził mnie lekarz, który ma dziś dyżur
młody facet, nie spotkałem go wcześniej
zaczął od tego, że historie o mnie chodzą po oddziale..
powiedział też, że spodziewał się gorszego widoku i miło się zaskoczył
w rozmowie bardzo konkretnej wyszło, że mój stan był krótko mówiąc tragiczny i że przeszedłem bardzo trudną drogą przez ostatnie 8 dni i nocy
ogólnie rzecz biorąc jest dobrze!
  • 78
  • Odpowiedz
@gnida84: no własnie ten paradoks, ze osoby z najblizszego, albo i dalszego otoczenia nagle sa "skrzywdzone" i to one oczekuja pomocy, wsparcia, wspolczucia... moze to rodzaj wyparcia? Rozumiesz, czujesz ze ludzie oczekuja od Ciebie sily i opanowania, a Ty wcale nie masz ochoty zgrywac bohatera i nie wiesz, co masz zrobic, wiec idziesz w ofiare wlasnie. Taka obserwacja nawet siebie samej niedawno niestety, ale juz sie poprawiam ;)

Historie o
  • Odpowiedz
@kawazrana: co do mirkującego oddziału, to miałem wrażenie jakby Pan Doktor chciał mi rzucić w twarz zwyczajowym "usuń konto" ale niestety.. nie doczekałem się :)
A potrzebującą rodzinę man już dawno za sobą.. wszyscy przyjęli mój tok myślenia, że wszystko będzie dobrze i dajemy radę :)
co najbardziej mnie cieszy to fakt, jak bardzo zbliżyliśmy się do siebie z żoną.. pomimo jakby nie było rozłąki.. zwłaszcza teraz przy mojej pełnej izolacji..
przyznam szczerze, że dzięki temu odetchnąłem z ulgą, bo daleko mi było do idealnego męża i sporo narozrabiałem.. nutę mówię tu o zdradzie, bo tego nigdy w życiu bym nie zrobił..
byłem zwykłym chamem i tyle..
dużo rozmawialiśmy i wiemy oboje, że bogatsi o to doświadczenie uczucie, jakim siebie darzymy jest ogromne i nikt nam tego
  • Odpowiedz