Wpis z mikrobloga

#gnidamabialaczke
odwiedził mnie lekarz, który ma dziś dyżur
młody facet, nie spotkałem go wcześniej
zaczął od tego, że historie o mnie chodzą po oddziale..
powiedział też, że spodziewał się gorszego widoku i miło się zaskoczył
w rozmowie bardzo konkretnej wyszło, że mój stan był krótko mówiąc tragiczny i że przeszedłem bardzo trudną drogą przez ostatnie 8 dni i nocy
ogólnie rzecz biorąc jest dobrze!
  • 78
  • Odpowiedz
@Solitary_Man: zgadza się, ale bywa też kłopotliwe..
odnoszę wrażenie, że razem z komórkami macierzystymi wszczepiono mi czujnik zbliżeniowy czy coś...
za każdym razem, jak doczłapuję się do toalety mój pęcherz woła "ooooo! słoik!! szczamy teraz!" a to nie takie proste, bo przez próg trzeba przejść ze stojakiem, na którym są trzy pompy,a to ciężkie i niewygodne.. do tego słoik trzeba otworzyć.. no.. też właśnie.. łatwe to to nie jest :)
  • Odpowiedz
@deziom: @maze: zacząłem się męczyć, poszedłem do lekarza rodzinnego, zlecił RTG, na RTG płuca nie stwierdzono, zlecili tomografię, na tomografii wyszło, że płyn w opłucnej ( w sensie woda w płucu lewym dokładnie )
skierowanie do szpitala na oddział pulmonologii, tam odsysanie płynu igłą, straciłem przytomność, zrobili biopsję płuca i węzłów chłonnych, założyli dren na płuco, bo igłą słabo odsysanie szło
biopsja wykazała podejrzenie chłoniaka ( odmiana białaczki
  • Odpowiedz
@gnida84: między innymi dzięki tobie jestem w bazie dkms? tak to się pisze?
czuję się trochę lepiej jako człowiek podejmując taką decyzję.
Pozdrawiam Cię. życzę wiele zdrowia, humor widzę masz A to połowa sukcesu w takiej walce( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@deziom: głupia sprawa.. ćwiczyłem crossfit.. trening 5 razy w tygodniu.. kondycha rosła, aż w pewnym momencie stop, później problem miałem przy rozgrzewce, podczas biegów
później kondycha ostro w dół, zrobiłem przerwę w treningach, a kondycja dalej w dół
na tydzień przed Świętami Wielkiej Nocy problemem było dla mnie przejście 100m po płaskim
w Sobotę Wielkiej Nocy wypad do kibla był już wyzwaniem
@wuja_mirek: Dziękuję! :) dzięki takim jak
  • Odpowiedz
lekarze wtórują, mówiąc że dobre nastawienie wiele daje..


@gnida84: Tutaj przyznam Ci rację. Miałem nieprzyjemność przeżyć to na własnej skórze poprzez tragedię jedną z bliskich mi osób mającą problemy kardiologiczne..
  • Odpowiedz
@MajkiGee: współczuję..
a najdziwniejsze jest to, że po diagnozie ciągle odwiedzała mnie rodzina.. i kurde to ja ich musiałem pocieszać.. zauważyłem, że po jakimś czasie przychodzili do mnie na swojego rodzaju "spowiedź" i przez kilka tygodni miałem dość jakichkolwiek odwiedzin, telefonów, czy chociażby smsów
  • Odpowiedz
@gnida84: Przynajmniej się nie załamuj albo nie wpędzaj się w myśli że "bez Ciebie rodzinie byłoby lżej" - to chyba najgorsze co Ci może się stać.
Swoją drogą, trzymam kciuki i dodaję tag do obserwowanych.
  • Odpowiedz