Mirki doradźcie. Powoli zastanawiam się nad prezentami dla bliskich. Pomyślałam, że brejdakowi ciotecznemu kupiłabym jakąś #grybezpradu - najprędzej karcianą, bo chyba nie stać mnie będzie na porządną planszówkę. Brat jest kucem-studentem ;) (myślę, że lubi klimaty RPG/fantasy, chociaż to nie musi być istotne). Może polecacie coś wciągającego i w przystępnej cenie? #kiciochpyta
@strychnina77: Jak jest bardziej zaprawiony to polecam Race for the Galaxy, ale musi mieć partnerów do rozgrywki (najlepiej 1 osobę, ale w jak będą 2 lub 3 to też się da grać). Kiedyś podstawka kosztowała 8 dych, więc nie tak źle. Klimat w kosmosie, dobre grafiki - polecam!
@strychnina77: nie sluchaj tych powyzej co pisza kopiuj wklej te same gry caly czas. karcianka - klimaty rpg zobacz: 1) kamien gromu 2) pathfindera 3) warhammer inwazja
@Zorak: o coś takiego miałam właśnie na myśli. Szkoda, że 'kamień gromu' jest już niedostępny z tego co widziałam, ale może gdzieś uda mi się go wyhaczyć (jak był w promo to miał super cenę w dodatku).
@strychnina77: nie wiem ile chcesz wydac ale w miarę tanie sa podziemne królestwa ;-) fajna gierka, dosc szybka, trzeba troche liczyc i jest troszke negatywnej interakcji ;-)
@strychnina77: Z karcianek (tych niekolekcjionerskich) w dobrych cenach polecam Cytadelę i Na chwałę Rzymu (Glory to Rome - ktoś już pisał o niej powyżej). Obydwie rewelacyjne. Cytadela ma taki plus, że może w nią grać do 8 osób.
@klpt12: te ciapy to był koszmar mojej podbazy. Jak pierwszy raz woźna się mnie zapytała "A ciapy masz?" to zbaraniałam i myślałam, że się ze mnie nabija :) Tam skąd pochodzę zazwyczaj mówiło się 'kapcie' lub 'pantofle' co z kolei było przedmiotem drwin lubelaków.
#kiciochpyta
Komentarz usunięty przez autora
1) kamien gromu
2) pathfindera
3) warhammer inwazja
@Zorak: o coś takiego miałam właśnie na myśli. Szkoda, że 'kamień gromu' jest już niedostępny z tego co widziałam, ale może gdzieś uda mi się go wyhaczyć (jak był w promo to miał super cenę w dodatku).
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@klpt12: te ciapy to był koszmar mojej podbazy. Jak pierwszy raz woźna się mnie zapytała "A ciapy masz?" to zbaraniałam i myślałam, że się ze mnie nabija :) Tam skąd pochodzę zazwyczaj mówiło się 'kapcie' lub 'pantofle' co z kolei było przedmiotem drwin lubelaków.