Wpis z mikrobloga

@Blatow: większość silników diesla jak mają problemy z odpaleniem - czyli np kończąca się pompa, zapowietrzony układ paliwowy, słaby aku - możemy odpalić "na plaka" - czyli popularny środek do czyszczenia kokpitu - psikamy plakiem w dolot (ewentualnie jak nam sie nie chce rozpinac rur to wyjmujemy filtr powietrza tylko i tam psikamy ) a druga osoba kręci silnikiem - plak bardzo dobrze sie pali - po kilku sekundach silnik nabiera
  • Odpowiedz
@Blatow: przy problemach z rozruchem diesla, stosuje sie taki patent odpalania na plaka czy inne łatwopalne gowno w sprayu, otwierasz maskę, rozłączają układ dolotowy powietrza i psikasz plakiem a druga osoba kręci.
W tym przypadku ktoś sobie ułatwił i pociągnął przewód od plaka z kabiny
  • Odpowiedz
meczace jest to, ze najwygodniej "na plaka" odpala sie w dwie osoby - jedna psika, druga kreci - tutaj na zdjeciu ktos zrobil patent, ze zamocowal puszke z plakiem w kabinie i poprowadzil wezyk bezposrednio do dolotu - wsiada, naciska "psikanie" i kreci rozrusznikiem - samochod odpala bez koniecznosci otwierania maski i rozbierania rur z dolotu/otwierania filtra :)


@blackdog: ten patent jest genialny! Czemu o nim nie wiedziałam te 8 lat
  • Odpowiedz
@strychnina77: no tu mieliście podwójnego pecha, bo nie dość, że auto na F :) to jeszcze stare fordowskie diesle (sprzed ery common rail, ze sławetnym 1,8 TD na czele) były znane z pieruńsko niechętnego odpalania na mrozie :)
  • Odpowiedz
@blackdog: nie trzeba wcale psikać na bieżąco, wystarczy zapodać jedną dawke i można wsiadać odpalać. jeśli chodzi oczywiście o problem taki jak mówisz - nieszczelna na gorąco pompa, czy cofające się paliwo. ja się ratuje plakiem jak przy wymienie filtra nie mam go jak zalać ropą
  • Odpowiedz
@davidoff_OB: no pewnie rozne są techniki - ja przewaznie psikałem w puszke filtra, stad musiałem psikac deko dluzej zeby plak dolecial do silnika :) bo od puszki to tak jeszcze na bide z pół metra rury do kolektora w sumie jest

odpowietrzanie pompy w ten sposób nie jest dla niej za zdrowe :) aczkolwiek i tak zdrowsze niż odpalanie na "zaciąg"
  • Odpowiedz
@blackdog: no ja teraz bez żadnego rozkręcania to mogę jedynie psiknąć do filtra powietrza, stamtąd przez spręzarkę, intercooler, do silnika... w mercu bez turbo psikałem bezpośrednio w kolektor praktycznie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@blackdog: ja odpalałem w pojedynkę :D no ale to była kijanka, silnik pod siedzeniem :) skoro sie znasz, powiedz proszę, w przypadku gdyby psiknąć "samostartem" a nie plakiem, mogło by coś #!$%@?ć?
  • Odpowiedz
no tu mieliście podwójnego pecha, bo nie dość, że auto na F :) to jeszcze stare fordowskie diesle (sprzed ery common rail, ze sławetnym 1,8 TD na czele) były znane z pieruńsko niechętnego odpalania na mrozie :)


@blackdog: jedyny plus to fakt, że jeździł praktycznie na czystym rzepakowym (czasy taniego oleju ;) - wystarczyło się tylko przyzwyczaić do zapachu smażonych frytek.
  • Odpowiedz
@siemando: samostart jest chyba drozszy :) plak wychodzi taniej, bo go sprzedają w takich dużych puszkach :) co ciekawe testowałem kiedys dwa rodzaje - matowy i błyszczący :) i na matowym mi szybciej odpalał -wiem, że to głupie, ale tak było :)
  • Odpowiedz