Wpis z mikrobloga

#coolstory z mojej poprzedniej #pracbaza

Sklep muzyczny, leniwa sobota godzina około 11. W miarę mały ruch, nagle wchodzi kuc. Nic dziwnego, kuców w sklepie muzycznym jest pełno, ale kuc ma na plecach worek w, którym ma miecz (pewnie jakaś replika czy inny syf, oprócz tego miał jeszcze otulinowy więc może larpowiec.) No dobra, to podbijam w czym mogę pomóc i standardowa gadka, żeby się szef nie czepiał że olewamy klienta. Kuc szuka pokrowca, no okej spoko. Do akustyk, elektryka? Na co kuc uśmiecha się i oznajmia, że potrzebuje pokrowiec do miecza. No dobra, wołam kumpla i z heheszkami pytam go czy mamy pokrowiec na miecz, chyba dwuręczny. Najpierw daliśmy pokrowiec od akustyka, no ale był za krótki. Później od basu ( w końcu dłuższy gryf więc powinno być spoko) ale i ten nie pasował. Po chwili dołączył do nas szef i kazał przynieść pokrowiec od klawiszy, no i miecz pasował. Kuc się jeszcze cieszył że reszta rzeczy mu się do niego zmieści. I tak oto wesoły kuc wyszedł z mieczami w pokrowcu od klawiszy. Chrzanić karabin w futerale na skrzypce!

Po wszystkim z kumplem mieliśmy #czystyubaw
  • 1
  • Odpowiedz