Wpis z mikrobloga

Chyba najlepiej poruszony temat zombie (choć jedyny książkowy z jakim się spotkałem) - może dlatego, że o zombie traktuje mało, a bardziej skupia się na ludziach.
Sama forma - wielu opowieści ocalałych - jest świetna i wciąga, nadaje realizm i porusza. Język jest przyjemny, dobre dialogi, autor naturalnie operuje w tej formie. Nie jest to typowy autor - analfabeta większości "światowych bestsellerów" z USA.
Wiadomo - zombie to jeden z najbardziej kretyńskich pomysłów w historii, więc gdy w takim Walking Death próbują go wyjaśnić pseudonaukowo to widać kretynizmy tych teorii. W WWZ na szczęście autor w ogóle się na tym nie skupia - wbić coś w głowę i tyle - więc może się skupić na logice pozostałych motywów, a nie szukaniu na siłę jakim cudem wyjaśnić jak samochód miałby się poruszać bez kół, silnika, wałów, hamulców i setki innych części, dopóki ma sprawny radioodtwarzacz kasetowy...
Polecam każdemu - mało horroru, za to dużo celnych uwag o człowieku. Parę chwytów poniżej pasa (dziećmi), ale nienachalnie. Ciekawe, przemyślane i dobrze napisane. Czyli w każdym calu lepsze od filmu, a i językowo i formą bije takiego Kinga.
#ksiazki #worldwarz
g.....d - Chyba najlepiej poruszony temat zombie (choć jedyny książkowy z jakim się s...

źródło: comment_AaJ3J1pt8Yd3vppMmbNwjjAiEakEAVD0.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz