Wpis z mikrobloga

Nie polecam firmy Kendal House.
Stanowisko "obsługa klienta".

1. Rozmowa wstępna
Pierwsza rozmowa wyglądała całkiem normalnie - kobita mówi, że pełny etat (40h / week), 1500zł + premia za nadgodziny, a twoim zadaniem jest pozyskiwanie klientów. Pyta czy jestem zainteresowany, więc mówię, że tak. Każe przyjść w poniedziałek na 10:30 na jakieś szkolenie.

2. Szkolenie
Przychodzisz na 10:30 i na dzień dobry robisz jakąś gównianą ankietę. Dostajesz swojego "opiekuna" z którym idziesz gdzieś na miasto. Każą ci kupić jakiś zeszycik / notes, w którym musisz pisać jakieś debilne zadania ("twoje największe wady / zalety", "10 cech człowieka sukcesu", etc.), które później ma sprawdzić jakiś "manager". Spędzasz jak idiota cały dzień na ulicy! Tamci wciskają jakieś gówno-oferty (płatne pakiety medyczne) ludziom.

3. Pieniądze
W końcu przychodzi moment by porozmawiać raz jeszcze o pieniądzach. Pani pisze na kartce takie odpowiedzi:

1) stała

2) stała + prowizja

3) prowizja

i pyta: która z przedstawionych powyżej pensji jest najlepsza. Na udzieloną odpowiedź (2), która jest poprawna kobita mówi, że nie, bo (3). Pierwsze co myślę to WTF?!?! Później pokazuje mi jakiś schemat, który opisuje mniej więcej tak:

noo, ze sprzedawcy awansujesz na team leadera, później do asystenta managera, a na koniec do managera


4. Rozmowa z managerem
Na dzień dobry tłumaczą ci, że cały ten manager jest z zagranicy, że oni będą robić za tłumacza, ale zanim jednak wejdziesz musisz znów zrobić jakąś ankietę. Wchodzisz. Koleś zadaje pytania standardowe typu "dlaczego chcesz u nas pracować?", "jak minął dzisiejszy dzień?", "dlaczego akurat ciebie mamy wybrać?", etc. Przez ten etap nie przeszedłem bo mi godność nie pozwalała.

5. Nieścisłości
a) kolejnymi rzeczami jakie się rzucają w oczy to to, że za każdym razem dzwoni / pisze do ciebie firma Black Mesa Company, gdzie takiej firmy w ogóle nie ma - na forum w internetach piszą, że jeszcze przedstawiają się jako "Blue Incorporated".
b) mówią, że pracujesz 40h tygodniowo (pon - pt), a podczas tego szkolenia dowiadujesz się, że jednak nie, że to będzie jednak po 60h tygodniowo (pon - sob)
c) te całe awansy to zwykła piramida finansowa - normalnie jak w FM Group

Nie dajcie się nabrać na tę "firmę".

Łódź, Piotrkowska 82
Kendal House, 1 piętro, lok. 4

  • 13
@danoxide: Też tam kiedyś aplikowałem, ale poczytałem w internecie, że to zwykłe wciskactwo i akwizytorstwo, więc sobie darowałem. Ale niestety mój numer już mieli i wydzwaniali do mnie przez dobry miesiąc. A jak zagroziłem sprawą w sądzie za nękanie, to telefony nagle ustały. Banda oszustów... już lepiej iść pracować do biedronki na kasie.
Dostajesz swojego "opiekuna" z którym idziesz gdzieś na miasto. Każą ci kupić jakiś zeszycik / notes, w którym musisz pisać jakieś debilne zadania ("twoje największe wady / zalety", "10 cech człowieka sukcesu", etc.), które później ma sprawdzić jakiś "manager".


@danoxide: po tym wiedziałem, że będzie dobre ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@danoxide: Ogólnie nawet trochę współczuje tym którzy dają się wkręcić w taką pracę. Wiem że żadna praca nie hańbi, ale zaczepianie nagabywanie ludzi na ulicy musi być cholernie niewdzięcznym zajęciem.
@danoxide: szkuwysyny pod galerią bałtycką w Gdańsku stoją i też coś wciskają. Ale nie wiem czy to oni, Lux Med chyba raz usłyszałem. Sami młodzi, dynamiczni, więc pewnie podobna gównopraca u wyzyskiwaczy.
@danoxide: Taki cyrk za 1500 zł. #!$%@?, nieźle. A na rozmowie nie kazali Ci być jakimś drzewem? W korpo pracują ludzie oderwani od rzeczywistości, o rekruterach (?) nie wspomnę...

Mam za sobą pracę w kilku bankach, na słuchawce, w oddziale. Za każdym razem te #!$%@? gadki. Nigdy więcej :)
@tony_soprano: Tak, to oni, bo mi mówiła, że w zeszłym tygodniu stali w Gdańsku.

@melo7: widać, że nie czytałeś do końca, bo tam później napisałem, że już nie 1500zł jako stała pensja, a sama prowizja z tego zostaje, więc w deszczowy dzień, gdzie nikt nie chodzi po mieście dostajesz tak naprawdę gówno ;)