Wpis z mikrobloga

Ok mirki chcące kiedyś udać się na #emigracja do #norwegia dam parę porad, które wyciągnąłem z mojej podróży tutaj. Jestem tu co prawda dopiero 2 tygodnie, ale z większymi i mniejszymi przeżyciami zdołałem nie umrzeć, a w mojej sytuacji to dużo :D Więc tak, jak niektórzy już wiedzą, nieco ponad 2 tygodnie temu rzuciłem pracę w Polsce i ruszyłem na podbój Fiordów Norwegii. Wyruszyłem samochodem, którego zajebistości do prawie samego końca nie mogę opisać. A więc pierwsza sprawa to dla Mireczków udających się właśnie w ten sposób i właśnie w okolice Bergen czy też dalej. Zróbcie tak jak ja. Jedźcie do Hirtshals i tam promem fjordline bezpośrednio do Bergen. To najtańsza opcja ZWŁASZCZA DLA DIESEL'a! Gdyż cena ON w hirtshals przed samym wjazdem na prom, dnia 5.08.15 na stacji F24 albo coś takiego wynosiła ... 8.08 korony duńskiej (DKK). Jest więc to świetne miejsce na zatankowanie auta na full, przed wjazdem do Norwegii (a zatankujesz na full bo prom jest zaraz obok, więc w Norwegii masz cały zbiornik). Ceny promów są też jednymi z najniższych a i wygoda podróżowania jest zdecydowanie wysoka.

Następną sprawą jest norweski numer telefonu, który jest niejako OBOWIĄZKOWY dla poszukujących tu pracy a bez większych umiejętności do zaoferowania ludzi. Jest sporo mitów i przekłamań na temat tego numeru, ale mówię wprost. Idźcie do NetCom. Tam dostaniecie go od ręki i bez większego problemu. Wystarczy dowód czy prawo jazdy. Taryfa też jest ok.

Kolejną czynnością którą wypadałoby załatwić, jeżeli tego nie załatwicie przed wyjazdem, jest znalezienie sobie lokum. Na to przygotujcie sobie spory zapas kasy, gdyż depozyty tutaj bywają duże, a i ceny najmów są kosmiczne. Ja za swój pokój 8mkw i depozyt, w pierwszym miesiącu zapłacić musiałem 10.000 koron. A ugrałem wielce ugodowy depozyt 1.5 miesiąca. Bądźcie też przygotowani, że mało ludzi będzie chętnych na krótki termin najmu a na długoterminową umowę musicie przygotować kontrakt od pracodawcy, którym zagwarantujecie najemcy, że was stać.

Następna rzecz. Nie bierzcie ryżu xD Jest tutaj tani i nie opłaca się go targać z Polski. Tania również jest marmolada i podróbka Nutelli. Wszystko w Rema1000. Najtańszy chleb kupiłem za 6.50 korony. Smakuje jak tektura i jest obrzydliwy, ale jak ktoś chce oszczędzać, to jest to jakaś alternatywa. Lepszą jednak bo dużo zdrowszą choć mniej cebulacką jest ta opisana przez @platkiowsiane a konkretniej, że w sklepach Meny, jest co tydzień jakiś chleb na promocji i kosztuje 20 koron. Jest dobry i w miarę tani. Ale najlepiej kupić sobie w polsce maszynke do pieczenia chleba (albo nawet tu, bo cena elektroniki jakoś wielce się nie różni) i piec samemu. Kupować też można pizzę za 20 koron. Jest spora więc jedna osoba z pewnością się naje a odziwo jest dobra, choć do do składu, to nie jestem pewien. Ryby mają ceny porównywalne do polskich. Pół kilograma łososia kupowałem za 42 korony, a był on bardzo dobry.

Na ten moment to tyle, bo kończy mi się czas, ale myślę że za namową @marpop będę pisał tu więcej. Dużo więcej znajdziecie na moim blogu norwegia.fsamras.pl gdzie wraz z kolegą opisuję naszą podróż z przygodami w miarę krok po kroku.
Wszystkie moje wpisy od teraz będę też tagował #marcinkarmifjordy więc jak ktoś chce to zapraszam do obserwowania, a jeśli ktoś nie chce czytać tego #!$%@?, to do czarnolistowania :)

Życzcie mi powodzenia.
  • 15
  • Odpowiedz
@bocznica: Nie poradniki, tylko porady dla tych którzy chcą tu przyjechać a nie wiedzą jak zacząć. Ludzie tracą kupe czasu na początku właśnie przez takie rzeczy, czy też miejsca w aucie np. A chcę pozwolić im tego uniknąć. No ale #!$%@?ć się zawsze można ;) Nie podoba się - czarnolistuj.
  • Odpowiedz
@marcinsa12: ja bym mieszkania nie wynajmowal zanim znajde prace. Wynajmujac ograniczasz sie do szukania pracy w okolicy zamieszkania. Jechalbym busem zeby nie placic za noclegi na polach namiotowych. Zarcia mozna wziasc naprawde sporo. Raz na jakis czas przenocowac na kempingu gdzie zrobisz pranie i wezmiesz prysznic.
  • Odpowiedz
@full_throttle: Pracowałem na lotnisku. Zrezygnowałem z powodu podejścia do pracownika z jakim spotykałem się w Polsce do tej pory na każdym korku. Zmieniłem kraj.

@system_shock: Dzięki cumplu. Mam taką nadzieję. Ogólnie nie ma tragedii bo w Norwegii mimo że ostatnio wzrósł to nadal jest niski procent bezrobocia. Praca jest, tylko trzeba szukać.
  • Odpowiedz
@NYCBronx: xD Myślałem dokładnie w ten sam sposób do momentu jak tu przyjechałem serio. Byś widział moje Twingo (tak przyjechałem tu Twingo xD) ... mamy 2 namioty, palnik turystyczny ... wszystko co jest potrzebne. I uwierz mi że jest praktycznie niemożliwym operowanie w ten sposób. Próbowałem przez tydzień i nic z tego nie wyszło.
  • Odpowiedz
@marcinsa12: bylem z zona, v70, auto zapakowane po sam dach i rzeczywiscie zgodze sie. Bez busa to tylko cos wynajac zamiast wydawac to samo na pole namiotowe i zyc jak cygan (cyganie i murzyni tez byli na polu)
Dlatego napisalem ze jechalbym busem. Tak zrobila starsza para polakow ktorych poznalismy. Z tego co wiem juz od okolo 2 lat maja prace, mieszkanie i sa zadowoleni. Pomimo ze facet nawet po angielsku
  • Odpowiedz
Ok mirki chcące kiedyś udać się na #emigracja do #norwegia dam parę porad, które wyciągnąłem z mojej podróży tutaj. Jestem tu co prawda dopiero 2 tygodnie, ale z większymi i mniejszymi przeżyciami zdołałem nie umrzeć, a w mojej sytuacji to dużo :D Więc tak, jak niektórzy już wiedzą, nieco ponad 2 tygodnie temu rzuciłem pracę w Polsce i ruszyłem na podbój Fiordów Norwegii. Wyruszyłem samochodem, którego zajebistości do prawie samego końca nie
  • Odpowiedz