Wpis z mikrobloga

Czy komuś się udało?

tldr;


Trochę zainspirowany moją ostatnią krótką wymianą zdań z @Khaleesi, a trochę bardziej moimi własnymi przemyśleniami postanowiłem zadać Wam jedno zajebiście ważne pytanie: co lubicie w życiu robić? I czy to robicie?

Od kilku ładnych lat pracuję na różnych etatach w dużych firmach, podróżuję i zarządzam, ostatnio za całkiem przyzwoite pieniądze. Niestety, również od jakiegoś czasu uświadamiam sobie, że niekoniecznie jest to tym, czym chciałbym wypełnić swoje życie. Pewnego rodzaju prestiż i zazdrość znajomych nie rekompensują paskudnego poczucia biegu w złym kierunku. Coraz częściej myślę, żeby rzucić to wszystko precz i zabrać się za coś nie tak światowego, niespektakularnego, wręcz prostego ale uczciwego i w zgodzie z naturą, oraz przekuć to na sposób na życie i pieniądze.

Od czasu do czasu można przeczytać na różnych biznesoportalach o dyrektorach którzy zajęli się ekologiczną hodowlą kozic kaukaskich, sprzedawaniem kanapek pracownikom korpo, bądź ręcznym nawlekaniem na rzemyk kamyków z bałtyckich plaż i okazało się to strzałem w dziesiątkę, a teraz żyją wolni, niezależni i bogaci nienadążając za zamówieniami?

Pytanie które mi się nasuwa gdy o tym myślę jest inne - ilu jest takich którym się nie udało? Rzucili pewną pracę i teraz siedzą wieczorami nad drewnianymi dioramami z czasów Napoleona które miały przynieść miliony, a przechodząca przez ciemny korytarz żona rzuca im posępne i pełne politowania spojrzenie?

A ilu jest takich, którzy może nawet zaczęli zarabiać, ale szczerze znienawidzili swoje hobby musząc wstawać codzień o szóstej i spędzać nad nim dwanaście godzin żeby przyniosło pieniądze i nie czują się ani trochę lepiej niż w znienawidzonym korpo?

No i czy odpowiedzialny mężczyzna może iść na takie ryzyko kiedy na utrzymaniu rodzina? Czy ktoś z Was się zdecydował? Jak na tym wyszedł?

#pracbaza #przemyslenia #pytanie
  • 3
@reventon: 90% sukcesu to pracowitość, charakter i samodyscyplina. Niektórzy ludzie nie potrafią sobie samodzielnie zorganizować pracy, potrzebują nad sobą bata i kogoś kto ich poprowadzi za rękę. Poza tym praca u siebie to praca non stop, nie ma tak że wychodzisz o 16 masz #!$%@? na wszystko. Jednych drobne porażki potrafią skutecznie zniechęcić do dalszego prowadzenia własnej działalności, innym dają kopa do jeszcze cięższej pracy. Podobnie z sukcesami - jedni osiadają
@reventon: W ostatnim podcaście Michał Szafrański mówił o książce, która pomogła między innymi jemu zrobić coś takiego, o czym mówisz. Jeśli nie słyszałeś o nim, to w skrócie: pracował w IT w różnych firmach, w pewnym momencie założył bloga, przez rok robił dwie rzeczy równolegle, sprawdzając, czy blogowanie jest tym, co chce robić na dłuższą metę. Następnie rzucił etat, mając poduszkę finansową, która umożliwiłaby mu funkcjonowanie przez bodajże rok. Teraz utrzymuje
@reventon: Ale w Polsce chcesz ten biznes otwierać? Z polską papierologią, podatkami, składkami, prawem gospodarczym i całą tą otoczką okołofirmową? Weź pod uwagę, że każda pasja i każdy pomysł na biznes może Ci szybko zbrzydnąć, kiedy kolejny dzień będziesz ślęczeć nad książką przychodów-rozchodów, zamiast robić to do czego rzeczywiście ta firma zostanie powołana. Księgowa się wszystkim nie zajmie.