Aktywne Wpisy
Bunch +655
Ile jeszcze typ bez wyroku ma siedzieć w więzieniu za to, że patusy taranujące drogę chciały go pobić i odjechał? Wiecie, że ta sprawa NADAL jest niezamknięta?
#pytanie
#pytanie
soshiu +1
Schudlem 7 kg w tydzien (z 77 do 70) Nie celowo, ale praktycnie nie mam apetytu, nie wiem czemu. Czy to powod do niepokoju? No bo chyba apetyt powinien byc nawet wiekszy skoro duzo cwicze? (Na basenie codziennie, jezdze tez na rowerze) #odchudzanie #dieta #zdrowie
Dlaczego preferujemy żywność naturalną? To proste: jemy ją od setek, albo i tysięcy lat – i wiemy, że nie szkodzi. To nie znaczy, że składniki sztuczne są złe – nie; ale mogą być złe. Dlatego nie wolno ich narzucać wszystkim ludziom.
Gdy szczury znajdują nowe pożywienie, 25% szczurów je je – a pozostałe bacznie obserwują. Jak im nic nie jest – na drugi dzień też jedzą. Dlaczego u nas wszyscy – albo 90% ludzi – ma na sobie eksperymentować? Zostawmy to odważnym.
Co do żywności genetycznie modyfikowanej: oczywiście, że w naszym żołądku każdy gen – modyfikowany, czy nie – to zwykłe białko, które się rozkłada. Jedzenie żywności modyfikowanej zaszkodzić nie może, takie obawy są nieuzasadnione. Dokładnie tak samo, jak z odpadami polistyrenu, które miażdżymy i przetapiamy we wtryskarce: jest zupełnie obojętne, czy pochodzą one z klocków LEGO, samochodziku ciężarowego, czy lalki Barbie.
Co innego z wpływem GMO na środowisko. Jest zdumiewające, że kraje kategorycznie zabraniające sprowadzania jakichkolwiek zwierząt czy roślin, by nie naruszyć ekosystemu – z tajemniczych powodów bez protestu wpuszczają rozmaite uprawy GMO. To nie znaczy, że naruszenie ekosystemu musi być złe – pojawienie się ziemniaków wyparło zdrową (ughhrrrrbrr...) rzepę – ale jakoś to przeżyliśmy. Jednak wszystkie partie, którymi kierowałem, przewidywały drastyczną redukcję liczby ministerstw (do sześciu) – ale wśród nich jest ministerstwo gospodarki terenami i ochrony środowiska – mające bacznie śledzić skutki takich eksperymentów.
Skąd ta ustępliwość polityków? Gdy 40 chyba lat temu US Patent Office opatentował pierwszy gen – byłem wśród przeciwników tej innowacji. Z powodów uważanych wtedy za fantastykę.
Czas pokazał, że miałem rację.
Otóż jeśli ktoś opatentuje pomidor, to czerpie z tego korzyść materialną. Używa na ogół tych środków do przekupywania polityków i urzędników, by łaskawie patrzyli na jego ukochaną roślinkę. W połączeniu z niedopuszczalnym wydłużeniem ochrony patentowej z 7(÷11) do 25 lat stworzyło to niezdrową sytuację.
Stad właśnie postulat opatentowania normalnego pomidora. Producenci normalnych pomidorów mieliby pieniądze na ich reklamę – i przekupywanie polityków i urzędników. Obecnie takie fundusze mają wyłącznie producenci GM-Tomato.
Co stanowi nieuczciwą konkurencje.
Oczywiście prościej byłoby zlikwidować (a przynajmniej skrócić do tradycyjnych 7 lat – z możliwością przedłużenia, za rosnącymi opłatami) patenty na geny...
[Rys.: "Miałem nadzieję, że będzie większy - ale jestem dopiero początkującym ogrodnikiem")" JKM
#jkm #cebula #cebulacontent #cebulaki #cebulamotzno #cebulandia #4konserwy #pieniadze #heheszki