Wpis z mikrobloga

Kto pod kim dołki kopie...
Nikołaj Riumin, mistrz z czasów Związku Radzieckiego, zwykł spisywać swoje spostrzeżenia w małym notesie, na temat wszystkiego co działo się w jego głowie podczas rozgrywania partii szachowych. Pewnego razu jego rywal chciał wykorzystać ten "zły nawyk", wykonując ruch i następnie stając za plecami Nikołaja, by móc przeczytać jego zapiski. Była to skomplikowana partia i z początku Riumin starał się nie pozwolić na to, by jego przeciwnik był w stanie przeczytać jego notatki, lecz w końcu miał już tego dość i postanowił nie kryć się z tym więcej... a przynajmniej tak się wydawało. Gra była tak zażarta, że wręcz przypominała krwawą walkę. W pewnym momencie Riumin zapisał w swoim notatniku: "Obawiam się ofiary na g6". Był to pomysł, który od dłuższego czasu przewijał się przez umysły obu mistrzów. Teraz, po otrzymaniu potwierdzenia od Riumina, jego przeciwnik dokonał kalkulacji na kilka ruchów do przodu i zdecydował się poświęcić swojego skoczka na polu g6, po czym z widoczną przyjemnością znów zajął miejsce za plecami Riumina. Tymczasem Riumin zapisał w swoim małym notatniku: "Bałem się tej ofiary, ale jednak jest to błędne posunięcie", po czym zbił skoczka i ostatecznie, po dalszej grze, zdołał zwyciężyć partię.

#szachoweanegdoty #szachy #coolstory