Wpis z mikrobloga

@Xune: Do Davida wciąż można się zapisywać (ale teraz jest na urlopie;)).
@kapayapaan: Jaki styl Cie interesuje? Wspomniany wyżej Theatrum to raczej mroczny klimat, choć ani David ani Krzysiek nie boją się odkrywać nowych rejonów.
  • Odpowiedz
@rdza: Nie chcę sowy, chciałem wskazać styl i kolorystykę która mi się podoba, a sam tatuaż musi być zaprojektowany od zera, bo chodzi o abstrakcję, nic konkretnie rysowane. Niemniej dokładnie te kolory i styl. A jestem ze Śląska.
  • Odpowiedz
Serio? Prace Prykasa wyglądają dobrze na świeżo, po zagojeniu jest już mniej kolorowo (sic!).


@rdza: tzn? Ja mam nogę robioną u Panasa i też tak hmm.. skończyło się na samym konturze, bardzo często słyszę pochwały, ogólnie się podoba, ale dał dupy, bo elementy tatuaży są tak małe, że nie ma w ogóle sensu tego kolorować ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@kapayapaan: kurde, wyłączone mam myślenie,
  • Odpowiedz
@kapayapaan: To masz blisko do kilku prawdziwych tuzów ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Zacznijmy od Ink-ognito (Rybnik, http://www.ink-ognito.pl/), chłopcy są świetni technicznie, choć najbliższe terminy to pewnie przyszły rok. Potem masz Speak in color Kazika (Wodzisław Śl. http://www.speakincolor.pl/), supersprawni w kolorze, choć też terminy pewnie przyprawiają o ból głowy. Jest jeszcze D3XS (Gliwice http://www.d3xs.com/), gdzie masz świetnego technicznie Piotrka i Anton (zwłaszcza kolory). No i last but
  • Odpowiedz
@matra: Wiem, że jest spory, ale jestem kompletnie zielony w tych kwestiach. Tatuaż robię ze względów estetycznych mających na celu zakryć pewien defekt skórny który po chorobie zrobił mi się na plecach. Zresztą sam lekarz polecił jako najlepsze rozwiązanie. Stąd moje pytanie. Nie chciałbym trafić przypadkowo na jakieś studio które poprawia w fotoszopie zdjęcia swoich prac, czy do jakiegoś dobrego studia, a do świeżego tatuażysty ;/
  • Odpowiedz
@matra: Myślę, że u każdego w portfolio da się znaleźć prace w których nie wszystko jest perfekcyjnie. Styl Bartka to nie moje klimaty i chyba nikt z bliższych znajomych nie nosi jego prac więc trudno mi oceniać, ale Prykasa prac kilka widziałam na konwentach i widzę, że potrafi(ł) nieźle zorać skórę, co w najlepszym przypadku skutkowało brakiem koloru, w najgorszym - bliznami.
  • Odpowiedz
@kapayapaan: jak coś znajdziesz to pytaj pod tagiem czy studio dobre, chociaż @rdza Ci wymieniła już czołówkę. Ja bym się musiała zastanowić nad kimś godnym polecenia, na pewno Myśków z Wrocławia, na pewno wyżej wspomniany Panas, ale w tym lud podobnym stylu tatuuje naprawdę wielu.
@rdza: ciekawe, tego nie wiedziałam, chociaż na konwentach nie bywam. Za tydzień wybieram się do Oliwii ze Zmierzloków, wiesz coś na jej
  • Odpowiedz
@rdza: @matra: Przy okazji zapytam o coś bardzo standardowego - bardzo boli? ;) I czy nie byłoby dobrym pomysłem najpierw zrobić sobie coś małego, żeby się oswoić? Bo przyznam, że trochę się obawiam od razu rzucać na tak ogromny tatuaż. A no i trzecia sprawa, ile mniej więcej sesji/godzin zajmuje stworzenie tatuażu o wymiarach jak ze zdjęcia?
  • Odpowiedz
@matra: Nic o niej nie słyszałam. Ale prace całkiem spoko. Tylko, że po zrobieniu tego typu prace przeważnie wyglądają dobrze, a dopiero jak się zagoją widać, czy tusz się gdzieś nie rozleje etc.
  • Odpowiedz
@rdza: co znaczy 'tego typu'? chodzi Ci o wyraźne kontury? mi się niestety wszystko trochę rozlewa, w sensie kontur mięknie nieco, ale to chyba też jest normalne..
@kapayapaan: zależy od tego jak bardzo odporny na ból jesteś. Plecy powinny być ok, ale jak tego nie rozbijesz na więcej sesji, to po czasie i tak zacznie boleć, bo skóra będzie długo męczona.
  • Odpowiedz
@kapayapaan: Nie oswoisz się ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ból zależy od miejsca i jest też kwestią bardzo indywidualną (5 godzin na żebrach które dla innych są horrorem było dla mnie plażą w porównaniu do niecałej godziny pracy na pachwinie). Generalnie to jakbyś się mocno drapał igłą, na początku może nie boli tak bardzo, ale szybko męczy, a podrażniona skóra też swoje robi.
  • Odpowiedz
@matra: No właśnie takie graficzne, z mocnym konturem, albo delikatną siatką konturów. Tu trzeba mieć naprawdę opanowaną technikę, żeby po tygodniu tatuaż nie był zacieniony od zmigrowanego tuszu, a kontury pozostały równe.
  • Odpowiedz