Wpis z mikrobloga

#stan #polityka #szydlo #program #polska Beata Szydło przedstawiła program dla Polski

Trzydniowe zjazd PiS w Katowicach, przyniósł niewiele nowego, choć – według organizatorów – wiele dobrego i nowego, przede wszystkim dla Polski. Dały nadzieję, że pod rządami PiS, ludziom będzie żyło się lepiej, bezpieczniej, taniej, dostatniej.

Z ogromnym zainteresowaniem czekaliśmy na wystąpienie kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło na 3-dniowej konwencji wyborczej w Katowicach. Wreszcie drugiego dnia obrad delegatów partii Kaczyńskiego, kandydatka przemówiła, odsłaniając tajniki swojego – pisowskiego – programu rządzenia, gdyby partia prezesa jesienią wygrała wybory. Wpierw jednak całkiem znienacka – tak od niechcenia – były kandydat na premiera i prezydenta RP, profesor Piotr Gliński, wyjawił narodowi, czy tego chce czy nie, że gdy PiS dojdzie do władzy, będzie budować IV RP.

Szydło przedstawiła budżet "nie spinającym się"

Ponura jak nocna chmura kandydatka, przez 70 bitych minut przemawiała, wyliczała, opowiadała i zapewniała, że idzie dobro dla Polski. Gdy PiS chwyci stery rządzenia, będzie ono ścielić się wszystkim u stóp z dostatkiem - w pracy, w domu, firmach - przez niższe podatki, a w rodzinach - przez 500 zł na dziecko, dodatki. Starzy i młodzi będą radzi i pełni szczęścia, gdyż dostaną w prezencie od pani premier, krótszy wiek pracy i lepsze emerytury, i w nadmiarze dostatku, otrzymają wyższą kwotę wolną od podatku.

Premier Ewa Kopacz, słysząc te i wiele innych szczytnych zapowiedzi, przyjęła je z krytycznym spojrzeniem. Bo założenia programowe PiS, koszty i źródła finansowania głównych obietnic, szokują. Według premier Kopacz, jeśli budżet konstruowany przez opozycję będzie miał taki kształt, jak zaprezentowała Beata Szydło, będzie budżetem "nie spinającym się".

Liczby Szydło zaniżone o kilkadziesiąt procent

Jak wyliczyła wiceprezes PiS Beata Szydło, zapowiedziany program 500 złotych na dziecko, podniesienie kwoty wolnej od podatku i powrót do wieku emerytalnego 60/65, będą razem mieściły się w kosztach 39 miliardów złotych. Premier Ewa Kopacz podkreśla, że to nierealne kalkulacje, i zaznacza – nie chcemy mieć Grecji w Polsce.

Dosadnie i kpiarsko traktuje zapowiedzi Beaty Szydło, była minister w rządzie PO, Joanna Mucha. Jak mówi - bardzo ciekawe są wyliczenia kandydatki na premiera Beaty Szydło. Można się było ubawić - powiedziała Joanna Mucha w Radiu ZET, komentując katowicką konwencję Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawiła na antenie wyliczenia, w których liczby zaprezentowane przez Beatę Szydło, były zaniżone o kilkadziesiąt procent. Poseł PiS Jacek Sasin nie miał na to żadnej odpowiedzi.

"To rachunek prosty jak konstrukcja cepa"

Posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha - doktor ekonomii - w programie Radia ZET liczyła, że dodatek 500 złotych na drugie i kolejne dziecko (w biedniejszych rodzinach, również pierwsze), pochłonie zdecydowanie więcej niż 22 miliardy, o których mówiła w Katowicach Beata Szydło.

Rachunek jest prosty. W Polsce jest 8 milionów dzieci. Odejmujemy 3 miliony tych bogatszych, pierwszych dzieci. 5 milionów dzieci, razy 500 złotych, razy dwanaście miesięcy, wychodzi 30 mld zł (trzydzieści miliardów). To rachunek tak prosty jak konstrukcja cepa - argumentowała Joanna Mucha. Dodała, że w programie PiS "takich kwiatków jest więcej", ponieważ Szydło mówiła, że z 39 miliardów, które wyda, do budżetu wróci 9 miliardów złotych - w formie podatku VAT.

- Żeby tak było, VAT musiałby wynosić 23 procent, a PiS proponuje 22 procent. Te osoby, które dostałyby te pieniądze, a chodzi głównie o osoby biedniejsze, wydałyby je na żywność, która obłożona jest ośmioprocentowym podatkiem. Z tych 9 miliardów robi się 2-2,5 miliarda - liczyła posłanka PO, dr Joanna Mucha.

"To efekt wielomiesięcznej pracy ekspertów"

Protestował zdecydowanie poseł Jacek Sasin z Prawa i Sprawiedliwości. - Rozumiem, że dla minister Muchy nic się nie da. Te wyliczenia, które przedstawiała wczoraj prezes Szydło, to efekt wielomiesięcznej pracy ekspertów. To nie jest tak, że ktoś sobie na kalkulatorku wyliczył, ile to będzie - powiedział.

Panie pośle. Pięć milionów razy pięćset, razy dwanaście…? - zapytała Joanna Mucha. – Ale proszę nie przeszkadzać – odpowiedział Sasin. I po chwili dodał, że "oczekuje dziś, że się poważnie odniesie do tych pomysłów".

Która liczba w tym mnożeniu jest zła?

- Zaprasza nas pan do poważnej rozmowy, więc niech pan poważnie rozmawia. Proszę powiedzieć, która z tych trzech liczb jest nieprawdziwa? Liczba dzieci w Polsce? Pięćset złotych, o których mówicie? Czy 12 miesięcy? Będziecie mieć sześć miesięcy w roku? – drwił Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Poseł PiS nie miał na to pytanie żadnej odpowiedzi. – Będziemy rozmawiać. Rozumiem, że państwo są wybitnymi ekspertami od finansów. Wczoraj padły te liczby, zostaną poddane pod dyskusję – mówił. No niech pan odpowie, czy dobrze policzyła pani Mucha, czy nie? – zapytała redaktor Monika Olejnik.

Nie. Dobrze policzyła pani prezes Szydło, mówiąc, że to będzie koszt 22 miliardów złotych. To jest realna suma, niezależnie od tego, co będą mówić politycy Platformy Obywatelskiej – odpowiedział Jacek Sasin. Pozostali goście Moniki Olejnik w Radiu ZET wybuchli śmiechem.
Źródła: wiadomosci.dziennik.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, prezentuje gospodarcze plany programowe na konwencji PiS w Katowicach. Foto: wgospodarce.pl.google.com.
stanislaw-cybruch - #stan #polityka #szydlo #program #polska Beata Szydło przedstawił...

źródło: comment_LyhPnI1ee19tNjXrlAxN73g8KhgnGrui.jpg

Pobierz
  • 1