Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #ciekawostki #motoryjki #lemans #wyscigi #samochody
Ej, wiecie, że jest takie auto które najpierw było Jaguarem, potem Mazdą a na końcu Porschem? I że jeden jego egzemplarz najpierw przyczynił się do wygrania Jaguara w serii Mistrzostw Świata Samochodów Sportowych, by kilka lat później wygrać Le Mans 24h już jako Porsche? Chcecie, przeczytajcie.

W 1991 roku zmieniły się przepisy popularnej serii wyścigów World Sportscar Championship i w związku z tym Jaguar postanowił wystawić do nich zupełnie nową konstrukcję. Projekt zlecono Rossowi Brawnowi, który wcześniej pracował w różnych teamach Formuły 3 i 1 jako aerodynamik. Brawn zaprojektował nowego Jaguara czerpiąc garściami ze swoich doświadczeń. Bolid pod wieloma względami przypominał wyścigówkę F1, tyle że z dachem i aerodynamiczną obudową. Budowę samochodu zlecono współpracującej z Jaguarem firmie TWR (Tom Walkinshaw Racing).

pokaż obrazek

Powstały trzy bolidy, ochrzczone mianem Jaguar XJR-14. Zastosowano w nich zgodny z nowymi regulacjami 3,5 litrowy silnik V8 Coswortha. Auta zdominowały początek serii WSC wygrywając bądź stając na podium pierwszych wyścigów. Dopiero w trakcie sezonu zaczęła je przeganiać ekipa Peugeot, ale zapas punktów był tak duży, że drużyna Silkcat Jaguar zdołała dowieźć zwycięstwo do końca sezonu w kategorii producentów. Co ciekawe, XJR-14 nie zakwalifikowało się do Le Mans - samochodów spełniających nową specyfikację było zbyt mało, i organizatorzy zdecydowali się dopuścić auta z ubiegłego roku, które miały silniki o większej mocy.

pokaż obrazek

Następnego roku Jaguar zdecydował się wycofać z serii WSC, uznając że jej przepisy są zbyt zmienne a przez to przygototwywanie aut zbyt kosztowne. Trzy zwycięskie Jaguary XJR-14 z poprzedniego sezonu popłynęły do USA wziąć udział w mniej prestiżowej serii amerykańskich wyścigów. Jednak projektem Brawna i TWR zainteresowała się Mazda. Mazda wygrała poprzedni wyścig Le Mans modelem 787B z silnikiem Wankla. Niestety, przepisy na 1992 rok banowały ten silnik, dopuszczając tylko 3,5 litrowe V10. Mazda kupiła taki silnik, ale nijak nie mieścił się on do budy i podwozia 787B. Mazda zdecydowała się więc kupić również gotowe podwozie i nadwozie - i wybór padł właśnie na bolid produkowany przez TWR. Zamówiono 5 sztuk. To, co dotychczas było znane jako Jaguar XJR-14, zostało przebrandowane na Mazdę MXR-01, i jako "dzieło japońskiej myśli technicznej" wystartowało w WSC i Le Mans sezonu 1992. Niestety, już pod koniec sezonu 1991 XJR-14 odstawał od ciągle modernizowanego Peugeota 905B, a Mazda w żaden sposób nie ulepszyła konstrukcji. Poza tym przyczyną był też prawdopodobnie brak "obycia" techników Mazdy z silnikiem i samochodem wybudowanym przez zewnętrzne, brytyjskie firmy. Serię WSC Mazda zakończyła na 3 miejscu, z dużą stratą do zwycięskiego teamu Peugeot i nieco mniejszą do drugiej Toyoty. W Le Mans Mazda MXR-01 była czwarta - przegrywając z samochodami wyżej wspomnianych producentów. Podobnie jak w przypadku Jaguarów, w kolejnym roku Mazdy zostały wycofane z europejskich wyścigów.

pokaż obrazek

Wydawałoby się że to koniec sportowej kariery konstrukcji Rossa Brawna. Jeden z Jaguarów rozbił się w 1992, dwa pozostałe zostały wycofane z wyścigów, podobnie Mazdy od 1993 nie jeździły w żadnej serii - zresztą, sama seria WSC, do której auta te były stworzone, przestała być rozgrywana. Traf jednak chciał, że w 1994 amerykańska federacja IMSA dodała do swojej formuły IMSA GT klasę pojazdów o specyfikacji łudząco podobnej do starego WSC. Do tej serii wyścigów postanowiło dołączyć Porsche, traktując ją jako poligon doświadczalny do opracowania swojego bolidu. Na początek kupiono jednak używanego... Jaguara XJR-14, jednego z trójki tych, które w 1991 wygrywały WSC dla Silkcat Jaguar. Auto pozbawiono dachu, przerobiono tylne błotniki i spoiler, wstawiono 6 cylindrowego boxera Porsche. Bolid, teraz już pod nazwą Porsche WSC95 był przygotowywany do startu w sezonie 1995. Jednak w międzyczasie IMSA zmieniło formułę swoich wyścigów, i Porsche zostało na lodzie - projekt WSC95 anulowano, a dawny Jaguar trafił z powrotem do zakurzonego garażu.

pokaż obrazek

Jednak w 1996 roku team wyścigowy Joest Racing zgłosił się do Porsche z prośbą o pożyczenie prototypu i pomoc w wystartowaniu nim w 24h Le Mans. Porsche (za odpowiednią opłatą) wyraziło zgodę, a Joest zamówił w TWR podwozie jeszcze jednej maszyny. Ledwie zdążono go ukończyć i w 1996 na starcie wyścigu długodystansowego stanęły dwa prototypy WSC95. Dobudowany WSC95 nr 8 zajął pole position, przebudowany Jaguar XJR-14 z numerem 7 miał siódmy czas. Największymi rywalami WSC95 okazały się 911 GT1 fabrycznego teamu Porsche. Ale w wyścigu stara konstrukcja Brawna okazała się niedościgniona - wyścig wygrało WSC95 na podwoziu, które 4 lata wcześniej wygrywało w Nürburgring dla Jaguara:) Co najlepsze, w 1997 ten sam bolid powtórzył swój sukces (już tylko o jedno okrążenie wyprzedzając rywali), czym dołączył do elitarnego grona tylko 4 samochodów, które 2 razy pod rząd wygrały Le Mans. Obecnie ten najbardziej niezwykły bolid Jaguar XJR-14/TWR Porsche WSC95 o numerze podwozia 791 jest w muzeum teamu Joest Racing.

pokaż obrazek

(A jego projektant, Ross Brawn, został później dyrektorem technicznym teamu Benetton, a następnie Ferrari w F1, stając się współtwórcą (a może nawet stwórcą) dominacji Ferrari i Schumachera na przełomie lat 90 i 2000).
  • 6
@jankotron: no właśnie jest roznica - techniczna

bolid: jednomiejscowy pojazd o otwartym nadwoziu, kołach wystających poza ich obrys i skrzydłach zamontowanych z przodu i z tyłu.

Kiedy wymogiem LMP1 jest conajmniej 2 miejsca i zakryte kola w obrębie nadwozia