Wpis z mikrobloga

Jestem "Szydło. Beata Szydło". "Nie dajcie się oszukać…"

Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło: "nie dam sobą na pewno sterować, co nie znaczy, że nie będę słuchać…" Ewa Kopacz: "podnieście głowy i rozejrzyjcie się wokół, czy naprawdę Polska jest w ruinie?"

Sobota 20 czerwca 2015 roku, pachniała w stolicy niczym innym, jak tylko ambrozją polityki. Tego dnia odbywały się trzy konwencje partyjne, trzech partii: rządzącej Platformy, współrządzącej ludowców i trzęsącej portkami z chęci rządzenia, PiS. Szczególną uwagę warto zwrócić na partię Jarosława Kaczyńskiego i na niego samego. On nie tylko nie chce być premierem, choć do niedawna bardzo chciał. Teraz czegoś innego pragnie, jak koza na bagnie. Chce, by jego partia, a w jej imieniu ostra pani, wyszła na spotkanie z Polakami, w roli premiera - zwie się "Szydło. Beata Szydło".

"Powiem krótko: jestem Szydło. Beata Szydło"

Prezes Kaczyński modli się dniami i nocami, do Pana Boga i Pana Rydzyka, o pomoc niebiańskich sił, w jesiennych wyborach, aby nastała wreszcie upragniona od 8 lat ta pora, gdy odmieniony PiS i jej lider, dostanie władzę nad walącą się Polską, w której dawno temu prezes swojej partii, świetnym premierem był. W sobotę 20 czerwca, gdy w stolicy rozgrywała się partyjna bitwa na konwencje, prezes PiS zapewniał solennie, że stawia na premiera jesiennego rządu, swoją zapracowaną, utalentowaną, mężatkę i matkę, kobietę sukcesu zdobycia fotela prezydenta przez Dudę, Beatę Szydło.

Powiedzmy to jasno, na sobotniej konwencji wyborczej PiS, prezes Kaczyński ogłosił, że kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na premiera będzie Beata Szydło. Uradowana, uszczęśliwiona, z szeroko rozwartymi rękoma i palcami wzniesionymi w kształcie litery V, co oznacza zwycięstwo przed czasem – kandydatka namaszczona rzekła z gorącym optymizmem: - Wiem, że będą mówić, bo już mówią, że będę sterowana z drugiego rzędu. Ale moi drodzy, szkoda czasu na takie bzdury. Powiem krótko: nazywam się Szydło. Beata Szydło. Mam swoje zdanie, mam swoje opinie, potrafię być uparta…

"Dzisiaj trzeba szukać dialogu i porozumienia"

Przekonywała, że o tym wie najlepiej mąż i zapewniała - "nie dam sobą na pewno sterować, co nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi, słuchać ekspertów, ludzi, którzy mają coś do powiedzenia". Europoseł partii Zbigniew Kuźmiuk w TVP Info rzucił więcej światła: Jarosław Kaczyński nie będzie premierem, ale będzie nad wszystkim czuwał.

To uzupełnienie europosła Kuźmiuka wyjaśnia wszystko dokładnie: prezes Kaczyński w odpowiedniej chwili nie wytrzyma, wyrzuci premiera i taka sprawa, Szydłu przestał wierzyć, więc sam siebie usadzi na fotelu szefa rządu, a prezydent PiS Duda sprawę zaklepie jak należy, w majestacie prawa.

"Będę słuchać i profesorów uniwersyteckich, i zwykłych wójtów, i młodszych, i starszych, i biednych, i bogatych, i przedsiębiorców, i pracodawców, bo tylko słuchanie i słyszenie, co mówią do nas ludzie ma sens" – powiedziała namaszczona na premiera pani Szydło. "Dzisiaj trzeba szukać dialogu i porozumienia i tym zwyciężyła drużyna Andrzeja Dudy - słuchaliśmy, słyszeliśmy i rozmawialiśmy" – podkreśliła wielce uszczęśliwiona. - I tego dzisiaj Polska potrzebuje – dodała stanowczym tonem.

"W Polsce dzieje się dziś wiele dobrego i złego"

Zapewniła: "Deklaracje z kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy przyjmuję jako swoje. Zapowiedziała obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku i program dofinansowania dla rodzin - 500 zł na każde dziecko."

"Przyjmuję te deklaracje, jakie składał pan prezydent Andrzej Duda w swojej kampanii, jako swoje. Mówię, że to co jest najważniejsze, i co zrobimy bez zbędnej zwłoki, natychmiast" – zaakcentowała doskonała, pewna siebie, kandydatka na premiera Beata Szydło. - A ci, którzy mówią, że to niemożliwe i tego się nie da zrobić, nie mają racji. Bo to jest możliwe. Wystarczy sięgnąć po opracowania ekspertów, programy, plany, które są. Tylko trzeba umieć je czytać i… wcielać w życie - dodała.

Beata Szydło przyznała, że w Polsce dzieje się dziś wiele dobrego, "ale widzimy też, że dzieje się dużo więcej złego. I to zło trzeba naprawić. To, co zostało popsute przez 8 lat odchodzącej partii władzy PO, trzeba naprawić – mówiła przyszła premier rządu, do niedawna ekspertka od gospodarki i ekonomii, z wykształcenia etnograf.

"Przywrócić sens słów: "godność" i "służba"

Jak zaznaczyła, trzeba odbudować zaufanie do polskiego państwa, przywrócić sens słowom "godność" i "służba". "Politycy, którzy nie rozumieją, że ich praca polega na służeniu, nigdy nie będą dobrymi politykami" - stwierdziła.

Nie może tego pojąć ani uczynić Jarosław Kaczyński, dlatego siedzi od kilku miesięcy w ukryciu, choć zjawił się na konwencji wyborczej PiS, w sobotę 20 czerwca. Poparcie Prawa i Sprawiedliwości w sondażach opinii publicznej wynosi ponad 30 procent, a wizerunkowe badania mówią, że Jarosława Kaczyńskiego popiera jedynie, co czwarty wyborca. Dowodzi to, że prezes Kaczyński, ciągnie swoją partię w dół. A tam, gdzie dół – jak wiadomo – jest piach, żwir i muł.

Zdaniem ekspertów, ukrywanie się prezesa za kotarą politycznej gry, wcale nie oznacza wykluczenia, czy politycznej emerytury Jarosława Kaczyńskiego. Nie można jednak wykluczyć scenariusza sprzed lat, znanego Az nadto z premierowania Kazimierza Marcinkiewicza. Wtedy prezes PiS miał politycznego wspornika, szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, dziś szykuje się w tej roli rockowe ugrupowanie Pawła Kukiza.

"Nie dajcie się oszukać, że Polska to ruina"

Wtedy prezes Kaczyński, przy udziale służb, pozbył się balastu Leppera, a właśnie m.in. przez to wyborcy uznali go za balast rządzący, więc stracił władzę. Dziś byłoby to niemożliwe, dlatego na wszelki wypadek, zaczął się - poprzez dwie śliczne panie z PiS - do Kukiza lizać, bo z wyprzedzeniem prezes lęka się Kukiza. Lęka się również, choć udaje, że nie, Platformy i premier Kopacz.

Ewa Kopacz, szefowa PO, na sobotniej konwencji partii wyczuła nastrój PiS-u, dlatego powiedziała, że Polsce potrzebna jest zmiana, ale nie na gorsze. Bo, zdaniem pani premier, tylko zmiany proponowane przez PO, mogą zapewnić Polakom spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Przewodnicząca PO Ewa Kopacz przestrzegła wszystkich przed retoryką stosowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. "Nie dajcie się oszukać, że Polska to ruina i upadek, podnieście głowy i rozejrzyjcie się wokół, czy naprawdę Polska jest w ruinie?" – powiedziała, odwołując się do rozsądku swoich działaczy i wyborców.

Premier wezwała prezesa PiS do debaty

Premier podczas konwencji przypomniała, że przez 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej, powstały autostrady i drogi szybkiego ruchu, boiska, przedszkola i wiele innych obiektów służących Polakom. Podkreśliła, że ludzie mogą być z tego dumni, ale muszą pamiętać o tym, co jeszcze jest do zrobienia. Premier przeprosiła wyborców za popełnione przez partię rządzącą błędy. "Nazbierało się parę błędów, niektórzy zawiedli, przepraszamy i przyjmujemy słowa krytyki" - powiedziała.

Ewa Kopacz zapowiedziała też, że listy wyborcze PO będą układane nie tylko z uwzględnieniem parytetu płci, ale i wieku. "Nadszedł wasz czas, nie ma na co czekać, Polska was potrzebuje" - mobilizowała premier. Jednocześnie zapowiedziała, że jeżeli Platforma wygra wybory, młodzi ludzie będą w Sejmie i w przyszłym rządzie.

Premier Ewa Kopacz wezwała prezesa Jarosława Kaczyńskiego do telewizyjnej debaty na temat zmian dla Polski. Zapewniła, że będzie chętnie rozmawiać o najważniejszych sprawach Polski, z nim lub z kandydatką PiS na premiera, Beatą Szydło, albo z obojgiem. Wyborcy chcą poznać programy dla Polski obu partii oraz środki finansowe i sposoby ich pozyskania na realizację wszystkich zapowiadanych zadań.
Źródła: fakty.interia.pl i dziennik.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - premier Ewa Kopacz. Foto: wpolityce.pl.google.com. Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera. Foto: wiadomosci.onet.pl.google.com.
Pobierz stanislaw-cybruch - Jestem "Szydło. Beata Szydło". "Nie dajcie się oszukać…"


Kan...
źródło: comment_bIHI9hZwSnDuY83Aoa9RaHdVKKnkUq3R.jpg
  • 3