Wpis z mikrobloga

  • 187
Z ojcem byłem u jego znajomego na wsi, który hoduje króliki. W klatce stojącej nieopodal była jakaś futrzasta kulka, pytam co to jest, a on że mu się kotka okocila . Powiedział, że musi tego kota "zlikwidować", najpewniej przy pomocy wiatrówki. Koteł jest u nas już pół roku, ma się dobrze. Od zawsze miałem psy, ale dzięki niemu przekonałem się również do kotów.
Avertio6 - Z ojcem byłem u jego znajomego na wsi, który hoduje króliki. W klatce stoj...

źródło: comment_3pcxDodoUhnTymUEh7KL0qacWrP8C4UB.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@FrasierCrane: To racja niestety, ale często spotyka się rodziny, które stać na sterylizację, a i tak wolą zabić. Niektórzy faktycznie są mega biedni, ale głównie umysłowo, bo mogliby spokojnie, powoli odłożyć po tych parę złotych na sterylizację od czasu wzięcia kota.

Sam mam 3 młode kocice, 120 zł za sterylkę każdej, do tego 50 zł za kastrację kocura. Spokój i kocia miłość w pełni.
  • Odpowiedz