Wpis z mikrobloga

A podzielę się z Wami ciekawą historią Mireczki, a propos #wybory. Mieszkam w innym miejscu, niż jestem zameldowany, więc korzystając z okazji chciałem z gminy miejsca zamieszkania pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania. Sytuacja ma miejsce w wielki piątek, który jest jak najbardziej dniem „pracującym”.

Dla pewności orientuję się - oficjalna informacja na stronie - Urząd Gminy otwarty do 16. Znając życie, dmuchając na zimne, w pierwszym momencie postanowiłem, żeby iść tam przed 15. Bo wiadomo… urzędnik lubi sobie wyjść wcześniej z roboty. Chwila wahania i zmieniłem zdanie, postanowiłem iść przed 14. Dość szybko załatwiłem inne sprawunki i o 13.30 stawiam się w Gminie...


#truestory #sadstory #takiezyciebozenko
  • 2
  • Odpowiedz