Wpis z mikrobloga

Mireczki, co się wczoraj odwaliło w Eldiritch Horror to ja nawet nie. W składzie Charlie Kane, Trish Scarborough, Lily Chen i Akachi Onyele uchroniliśmy świat przed Cthulu, a zagłada postąpiła tylko o 4 (z 12)!

Jak to zrobiliśmy? Po pierwsze graliśmy bez trudnych kart mitów, ale poza tym wywinąłem taki numer, że to była moja najlepsza partia w tę grę. Prowadząc Trish miałem dwa artefakty, które pozwalały mi na istne szaleństwo. Jeden sprawiał, że mogłem całkowicie ignorować raz na turę utratę poczytalności z jednego źródła, a drugi pozwalał mi raz na turę poświęcać o jedną wskazówkę mniej (do czegokolwiek), co najczęściej oznaczało korzystanie ze wskazówek za darmo. Oprócz tego korzystałem ze zdolności Trish, która pozwala za każdym razem korzystając ze wskazówki przerzucić jedną kość więcej. I na dokładkę dostałem z karty mitów 5 wskazówek za darmo w kluczowym momencie. Byłem po prostu niezniszczalny :) Do tego Charlie dopakował drużynę, Lily robiła porządek i dzięki dobremu rozwinięciu postaci zamykała też skutecznie bramy, no Akachi robiła po prostu swoją robotę. Najlepsza rozgrywka ever, myślę że przy tej dawce farta machnęli byśmy Cthulu nawet grając z kartami mitów "z mackami". Czuję się już profesorem tej gry, zadawajcie pytania :)

#grybezpradu #gryplanszowe #eldritchhorror
  • 1
@Iudex: niezłego farta mieliście. My w czwartek też graliśmy na Cthulhu (w zespole Charlie, Trish, Mark i Lola) bez ułatwiania sobie rozgrywki przez słabsze karty mitów. Efekt: pierwsza karta mitów to pogłoska uniemożliwiająca zamykanie bram, trzecia to pogłoska, która na początek ma osiem żetonów plugastwa, a przy każdym rozstrzygnięciu schodzą w liczbie równej połowie bram, a jak zejdą wszystkie przegrywamy. Udało nam się je przetrwać, rozwiązać trzy tajemnice, ale Cthulhu się