Wpis z mikrobloga

Mireczki, wierzcie lub nie bo nie udało mi się cyknąć foty :/ ale byłem dzisiaj na rozmowie o pracę w okolicy Maximusa (takie wielkie hale targowe pod Warszawą) a jako że miałem po niej trochę czasu do zabicia stwierdziłem że wejdę do tej sodomy może kupię jakąś tanią bluzę na rower bo by mi się przydała. (dla tych którzy nie byli hale ustawione są jedna za drugą w pierwszej są jakieś outlety w dugiej podobnie tylko mniej znanych firm, a w trzeciej są Wietnamczycy, od wejścia, wszędzie gdzie się da wiszą ciuchy pomiędzy którymi śmigają na rolkach i hulajnogach dzieci sprzedawców, całe przedszkole, a na "skrzyżowaniach" alejek rodzice w grupkach na krzesełkach doglądają dobytku (sprytnie cały obiekt mają na oku i siebie na wzajem :D) i tak chodzę trochę bez celu, staje koło sterty butów rozglądam się i przecieram oczy, no mówię nie, nie możliwe no w wielu miejscach bym się spodziewał ale tu ?!

  • 1