Wpis z mikrobloga

@t3m4: polecam granie z modami ale chyba jedyne jakie zainstalowałem to na taki dom z kupą wystawek , i towarzysza co szybko biegał XD ale powiem ci ,że tyle razy już grałem ,że teraz poczekam na Skywinda
PS.zainstalowałbym sobie overhaul ale wszytkie moje 3 kopie morrowindów nie są kompatybilne(tes antologia bo PL l, złota edycja też Pl, i premierowy bez dodatków i też PL ( ͡° ʖ̯ ͡°
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: to polskie wersje nie są kompatybilne z overhaulami...? W sumie nie wiem nawet, jaką ja mam, ale pewnie polską :< To przykre, ale z drugiej strony najbardziej mi zależy na zwiększeniu zasięgu widzenia, może samo to mi zadziała...
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: Hełm Oreyna Niedźwiedziej Łapy, Pancerz ze skóry Hircyna, Lewa i Prawa Pięść Randagulfa + szklane nagolenniki, buty i naramienniki. W łapie Umbra albo Złote ostrze, jeśli korzystałem z Opoki Eloidona ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: Oczywiście że daedric z tym że wszystko na stałych enchantach ze złotych świętych. Jednak było kilka elementów o lepszych parametrach, niż nawet zenchantowany daedrick. Już nie pamiętam za dobrze ale chyba hełm oreyna, smoczy kirys i coś tam jeszcze. Na pewno była masa mieczy o lepszych statach niż ten badziew ze screena który tylko dobrze wyglądał. Najlepszy to bodaj ten z questu od zatopionego posągu jednego z bogów. Złote ostrze.
  • Odpowiedz
@fen1x: złote ostrze chyba, ale nie zgodze się ,że zakrzywione ostrze to był badziew bo dawał paraliż chociaż faktycznie teraz sobie przypomniałem ,że na 1 miałem zakrzywione a na 2 coś lepszego.I waliłem zakrzywionym(paraliż) i przełączałem się na coś lepszego
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: Bo mogłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oba skille (ciężki i lekki pancerz) i tak zawsze miałem wymaksowane, a korzystając ze szklanych elementów pancerza, zostawało więcej miejsca w ekwipunku na eksplorację.
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: To wszystko do pewnego czasu, jak już masz 100lvl + zbroje ze stałymi enchantami to już nawet nie nosiłem drugiego, bo wszystko szło i tak na strzał, nawet jak byś go wykonał z widelca. Chwytanie dusz leciało wtedy wtedy z magii, a nie jak wcześniej z miecza umbry czy później jakiegoś noża.
  • Odpowiedz
@maczeta_krakow: Ta, bo tyle frajdy daje latanie z obuchem i walenie innych po łepetynach. Naprawdę, znacznie ciekawiej jest mieć zróżnicowany arsenał, a tworzenia czarów i czasem znajdowania ich niezaplanowanych efektów (można było zerową lewitacją sprawić, że postać jechała na niewidzialnym motorze) nic w tej grze nie zastąpi. Tak jak również rzucania sobie wyzwań pokroju "będę magiem nie znającym szkoły zniszczenia" (zakładając oczywiście, że taka postać samą magią ma się posługiwać).
Próbowałem
  • Odpowiedz
@fen1x: powiem ci że ten ostatni etap w bloodmonie to nawet dla mojej wymaksowanej postaci był bardzo trudny.Wilkołaki przebiegłem a hircyna biłem z 15 minut + wszystkie potiony(na potem he he)+scrolle+biżuterie i tylko ten paraliż mnie ratował
  • Odpowiedz