Wpis z mikrobloga

  • 0
@krzycztrybson: nie potrzeba zadnego kursu, jak bylem maly rodzice mieli knajpe troche sie napatrzylem i po 1-2 dniach ogarnialem, wszystkiego sie naucxysz mozesz zaczac od barbacka, zarobki .. zalezy jakie miasto czy klub czy restauracja czy jakis coctailbar
  • Odpowiedz
  • 0
@krzycztrybson: w restauracji okolo 100 dniowki, tipy jak masz gosci na barze plus procent od kelnerek zazyczaj. W klubie moze mniejsza dniowka ale tipy wieksze okolo 150 zl z dnia w tygodniu weekendy 200-400 srednio
  • Odpowiedz
ad. 1
Na kursy nikt nie patrzy, chyba ze sa to jakieś specjalistyczne organizowane dla wybranych przez dana markę. Tak czy inaczej- zwierzak nie ma szans zeby na taki sie dostać. Jest MSBIS, chyba jedyna szkoła ktora sie liczy, nie znam nikogo kto by ja ukończył, opinie sa mieszane. Ja kontaktu nie miałem, wiec sie nie wypowiem.
W pracy uczysz sie codziennie ;) codziennie jestes zielony, mozesz byc wyjadaczem, miec doświadczenie w najlepszych miejscach w Londynie (vide moj szef baru), potem i tak znajdujesz film z jakimś Japończykiem i szczeka ci opada. Poza umiejętnościami typowo barowych, oraz wiedzy o alkoholach, winach etc. Doskonałość w sobie umiejętności związane z samodzielnością. Tutaj nikogo nie interesuje ze czegoś nie ma. Przykład?

Koleżanka chciała zrobic kiedyś koktajl w którym była wykorzystywana angostura ( taki bitter ziołowy, nieważne, dowiesz sie ;)). Niestety na barze go nie było, a koktajl juz polecony, gość czeka. Co robić? Wziąć campari (które jest biletem) i jaegera (który jest likierem ziołowym) i dodać po kilka kropel. Nie smakowało to tak jak powinno, ale było bardzo zbliżone. Sam często korzystam z tego patentu na imprezach ;)
Oprócz tego- kontakty interpersonalne, umiejętności negocjacji i wybierania najlepszej oferty- moze brzmi banalnie, ale takie nie jest.
  • Odpowiedz