Wpis z mikrobloga

#truestory #heheszki #humor

-Kochanie, przecież jesteś kobietą, no proszę cię bardzo, nie bekaj tak głośno. Doprawdy, zachowujesz się jak chłop na polu, albo jakiś robol.
-Mówiłam ci tyle razy, nie mogę inaczej. Ciśnie mnie i nie mogę.
-To ciekawe, bo jakoś zdarza ci się to tylko w mojej obecności.
-Czepiasz się. A ty, jak idziesz do kibla, to musisz tak głośno szczać? Walisz prosto w wodę ten swój żółty strumień aż prawie że sąsiedzi słyszą jak nam woda w muszli bulgoce.
-Robię to dla ciebie!
-O czym ty mówisz! Jesteś obrzydliwy.
-Wytłumaczę ci to.
-A próbuj. Tylko nie błaznuj jak zwykle.
-Kojarzysz takiego architekta francuskiego, nazwiskiem Corbusier?
-Nie.
-Nieważne. Ale wiesz, gdzie w Berlinie jest Stadion Olimpijski?
-Ten, co go Hitler wybudował w dwudziestym którymś?
-No właśnie. I właśnie obok niego wybudowano taki wielki wieżowiec projektu Corbusiera.
-A, kojarzę, taki okno przy oknie, mrówkowiec.
-Właśnie. Mrówkowiec. I każde mieszkanie w środku składa się z jednego miniaturowego pokoju, mikrokuchni w korytarzu i malutkiej łazienki, gdzie kibel znajduje się prawie pod umywalką, tak mało jest tam miejsca.
-Ale skąd wiesz?
-Bo tam mieszkałem parę lat temu.
-No dobra, i co z tego.
-Czekaj, nie skończyłem. Chodzi o to, że ten kibel jest tak obrzydliwie mały, że aby mogły korzystać zeń osoby chore na klaustrofobię, zamiast kafelkami, ściany wyłożono lustrami.
-Ciekawe. I jaki to mianowicie ma związek z moim głośnym bekaniem?
-Ano mianowicie taki, że jak wszystkie ściany wokół klozetu wyłożone są lustrami, to jak facet (który przeważnie jak wiadomo szcza na stojąco) leje pod ciśnieniem do takiego kibla, to na wszystkich lustrach obok robią się zacieki.
-No i?
-No i trzeba myć te lustra po każdym szczaniu. Niemniej jednak mieszkając tam, drogą żmudnych eksperymentów i doświadczeń, popartych niejedną puszką piwa, doszedłem do naukowych, niezbitych wniosków: Mianowicie, że zacieki na lustrach nie powstają jedynie wtedy, kiedy głośno i z bulgotem szczam bezpośrednio do wody a nie po cichutku na porcelankę, bez względu na przyjęty kąt padania cieczy.
-I dlatego powiedziałeś, że robisz to dla mnie?
-W końcu to ty sprzątasz w kiblu... A teraz, jeśli łaska, proszę mi udowodnić, że twoje głośne bekanie wyłącznie zresztą w mojej obecności, jest równie mocno uzasadnione naukowo.
-...
  • 4
  • Odpowiedz
@abcde: Jak się kogoś zna dłużej, na przykład żonę którą się ma od paru dobrych lat, i nigdy się nie widziało, że beka głośno w obecności kogokolwiek innego.
  • Odpowiedz
@mike78: Inaczej to zinterpretowałam, wybacz.
Ale jak jesteś z kimś dłużej to chyba nie ma co udawać że się nie beka i za każdym razem cisnąć tego w sobie
  • Odpowiedz
@abcde: Pewnie tak jest jak mówisz. Kiedyś wujek powiedział mi: Widzisz, my z twoją ciotką się kochamy tak bardzo, że nie mamy za sobą ani jednego tak zwanego cichego dnia. Zawsze się dogadujemy. Jesteśmy ze sobą tak blisko jak tylko można. Skąd wiadomo że jesteśmy tak blisko? Ano, nawet jak już trzeba bąka puścić, no to się puszcza i trudno, rozumiemy się nawzajem nadal.
  • Odpowiedz