Wpis z mikrobloga

8 029 - 1 = 8 028

Tytuł: Rzeźnia numer pięć
Autor: Kurt Vonegut Jr.
Gatunek: Wojenna satyra
★★★★★★★

Świadomy charakteru książki podszedłem do niej z lekkim dystansem, rzeczywiście w wielu fragmentach książka wywołuje śmiechy, chodź wiadomo, że to czarny humor :) Ksiażka "skacze" tzn co chwile przenosimy się w inny okres życia głównego bohatera, co jednak nie przeszkadza w odbiorze, bo czyta się przyjemnie i szybko. Poniżej dwa humorystyczne fragmenty:

"Roland i Weary wraz ze zwiadowcami leżeli bezpiecznie w rowie i Weary ryczał na Billy'ego:
-Złaź z drogi, ty kretyński matkojebco!
To ostatnie słowo było w roku 1944 czymś nowym dla białego. Zabrzmiało tak świeżo i zaskakująco w uszach Billy'ego, który nie #!$%@?ł jeszcze nikogo, że spełniło swoje zadanie. Billy ocknął się i zlazł z drogi."

"Kiedy otworzono drzwi, Billy zaczął kasłać, a kaszląc popuszczał rzadkim łajnem. Było to zgodne z trzecią zasadą dynamiki sir Izaaka Newtona. Zasada ta mówi, że każdemu działaniu towarzyszy równe mu i przeciwnie skierowane przeciwdziałanie."

Zdarza się;)

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
  • 4
@Queiroz: aaa, moja ulubiona, tak ulubiona, że postanowiłem się zmierzyć z nią w oryginale i pewnie czeka już na poczcie :P
ps. czy wiecie, że Vonnegut wynalazł sołszal media? dzięki Piotrowi Stasiakowi z jego fb

Zobaczymy, czy spodoba Wam się Vonnegut o sołszial mediach, choć nawet nie wiedział, że o nich pisze (*disclaimer - Tralfamadoria to planeta kosmitów, którzy porywają bohatera):
"Billy oczywiście nie umiał czytać po tralfamadoriańsku, ale widział przynajmniej,