Wpis z mikrobloga

@kiszczak: idąc twoim tokiem rozumowania. Jesteś mały i przeprowadzasz sie z rodzicami do bloku. Dostajesz najmniejszy pokój. A ty chcesz mieszkac w salonie. Ale w końcu sie przyzwyczajasz i lubisz siedziec w swoim pokoju. To znaczy ze rodzice cie nie kochają?
  • Odpowiedz
@bialysony: gowno wiesz o tym jak chowam mojego psa i jak go traktuje i jakie ma warunki. Z kiszczakiem chociaż podyskutowalem choć trochę rzeczowo. Ublizasz mi więc #!$%@?. Dzwon na policję, jak chcesz to mnie namierzysz bo nie jestem anonimowy na wykopie.
  • Odpowiedz
To znaczy ze rodzice cie nie kochają?


@BaKuMMz: To znaczy, że warunki jakie mi zapewnili nie uszczęśliwiają mnie. Jeśli robią to z przymusu, oczywiście nie implikuje to braku miłości, a możliwości. Jeśli jednak robią to w pełni świadomie są dwie możliwości- albo mnie nie kochają, albo kochają miłością ślepą- krzywdzącą. Piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. Przykład mojego szwagra doskonale to obrazuje: chcąc dobrze dla córki postanowił, że zbyt wcześnie nie
  • Odpowiedz
@BaKuMMz: dobrze sie podsumowales, treserze za dyche
@LokalnyGamon: wiezniowe sa zamykani za kare(zreszta jestem za kara smierci dla mordercow, pedofilow, gwalcicieli i innych ciezkich przypadkow), widzisz logike w swojej wypowiedzi?
@kiszczak: rozmawiac mozna z ludzmi na poziomie, a nie prymitywami-treserami zamykajacymi psa w klatce, bo nie potrafia go wychowac. Nie potrafisz poradzic sobie z psem, sprawia ci trudnosci to go nie bierzesz. Pies nie jest zabawka.
  • Odpowiedz
Żeby była jasność. Dla mnie głupotą jest trzymanie zwierząt w mieszkaniach w centrum miasta, niezależnie od warunków. Nic im nie zrekompensuje wolnej przestrzeni. Ale nigdy nie będę stawiał znaku równości między człowiekiem a zwierzęciem, ani też między zwierzęciem i przedmiotem, bo dojdziemy do absurdów.
  • Odpowiedz
Wrócilem do pracy, to mogę odpisać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kiszczak: Piszesz:

Bo nie o klatkę samą w sobie chodzi, a o celowość jej użycia. Jeśli jej jedyną funkcją ma być ochrona świata przed psem w niej zamykanym nie ma ona nic wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa psa i jego dobrem.


Znów, zgadzam się w stu procentach, ale nie o tym pisze @BaKuMMz
  • Odpowiedz
@jestemdileremicomizrobicie: odpowiem za @LudziePulpety bo mowa o tym samym psie. Nasza suka jest trzymana w klatce pod nasza nieobecność z powodu na cziłałe do którego nie jest agresywna tylko po 1 chce sie bawić bo jest gówniakiem a po 2 nie czuje jeszcze swojej siły i wielkości bo z dnia na dzień rośnie i jest silniejsza. Z gryzieniem mebli nie ma problemu ale czasem kot zrzuci folię albo buteleczke
  • Odpowiedz
Znowu nie wiem, czy uważasz, że dobrze wykorzystana klatka może być pomocna, czy jednak to zło wcielone i w zasadzie powinienem się spalić na stosie.


@jestemdileremicomizrobicie: Powiedzmy, że jestem po środku;) Mam na myśli to, że o potrzebie użycia bądź nie klatki dla psa powinniśmy pomyśleć zanim się na niego zdecydujemy. I jeśli wychodzi nam, że klatka ma być naszym niezbędnym, a nie pomocniczym akcesorium w procesie kształtowania psa to
  • Odpowiedz
Tak tylko powiem (nie oglądając filmu) ze niektóre psy sie trzyma w klatkach w domu. Na przykład moja ukochana rasa- wilczak Czechosłowacki. Powinien miec DUŻA klatkę które bedzie jego miejscem której Sie nie bedzie bal i sam do niej wchodził. Znajomy ma takiego psa i on sobie śpi w klatce (otwartej) ale czAsem jest potrzeba go tam zamknąć . Tylko ta klatka jest większa od mojego pokoju
  • Odpowiedz